News: Relacja z trybun - Superpuchar... nie nasz - WIDEO

Relacja z trybun - Superpuchar... nie nasz - WIDEO

Anna Grzelińska

Źródło: Legia.Net

10.07.2014 10:00

(akt. 08.12.2018 13:57)

Stawką środowego spotkania Legii z Zawiszą było trofeum Superpucharu Polski. Mecz zgromadził jednak na trybunach zaledwie 12 tysięcy widzów, w tym garstkę kibiców rywala Legii. Losy spotkania ważyły się do ostatnich sekund - w doliczonym czasie Vahan Gevorgyan ustalił wynik spotkania na 2-3. Niestety, tym razem świętuje i cieszy się Bydgoszcz.

Mecz z Zawiszą był pierwszym spotkaniem "o stawkę" po dłuższej przerwie między sezonami. Trochę dało się to odczuć - pod względem dopingu stać nas na pewno na więcej. Na stadionie tego wieczoru pojawiła się duża grupa najmłodszych kibiców, którzy dopingowali legionistów - w sumie ok. 1300 dziaciaków. A doping klasycznie rozpoczął się od "Mistrzem Polski jest Legia". Zaraz po tym nasi zawodnicy usłyszeli "Mistrza już mamy, na Ligę Mistrzów czekamy!" - pierwsze zmagania już za kilka dni.  Gniazdowy intonował kolejne przyśpiewki: "Tylko Legia, ukochana Legia", "Moja jedyna miłość", "Czarna eLka" czy "W pociągu jest tłok" wyszły nam całkiem nieźle. W międzyczasie z trybun popłynęły "pozdrowienia" dla prezesa Zawiszy i zawodników tego klubu. Humory wkrótce popsuła nam bramka Luisa Carlosa, dająca Zawiszy prowadzenie... Mimo tego z trybun popłynęło: "Ja kocham Legię, ooo" i zatańczyliśmy walczyka. Na stadionie przy Łazienkowskiej zadebiutowała przyśpiewka, która jest już dobrze znana kibicom chodzącym na mecze sekcji koszykówki:

 

"Za kibicowski trud,
za święte barwy Twe,
za ten Syreni Gród,
Legio, wygraj dziś ten mecz!"


Rzutem na taśmę, tuż przed przerwą,  Adam Ryczkowski - po ładnym podaniu Ivicy Vrdoljaka - zdobył wyrównującą bramkę! Na chwilę można było odetchnąć.


Na początku drugiej połowy po stadionie poniosło się głośne "Ja kocham Legię, lalalala", "Hej Legia gol" i "Dziś zgodnym rytmem". Kibice próbowali motywować zawodników również głośnym "Hej Legio, jazda z k...". Niestety, Zawisza znów wyszedł na prowadzenie - tym razem po golu Alvarinho. Chwilę potem Żyleta zaczęła ćwiczyć nową przyśpiewkę, jednak trwało to dobre kilkanaście minut, przez co doping stał się monotonny. Wkrótce humory trochę nam się poprawiły - wyrównującą bramkę tym razem zdobył Marek Saganowski! Żyleta zaintonowała głośne "Niepokonane miasto, niepokonany klub!". Niestety... W doliczonym czasie, kiedy wszyscy nastawili się już na rzuty karne, plany legionistów pokrzyżował Vahan Gevoryan... Pomimo wsparcia kibiców i głośnego dopingu "Do końca!", naszym zawodnikom nie udało się już podnieść wyniku.


Już niebawem przed legionistami pierwsze zmagania z Lidze Mistrzów - 16 lipca zawodnicy wybiegną na murawę stadionu przy Ł3 i podejmą pierwszego rywala - St. Patrick’s Athletic. Miejmy nadzieję, że wynik bardziej będzie przypominał rezultat mundialowej potyczki Niemiec z Brazylią niż superpucharowego spotkania - chyba nikt nie będzie miał nic przeciwko hokejowemu wynikowi Legii!


Do zobaczenia na Ł3!

Polecamy

Komentarze (12)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.