Renesans ataku Legii
25.10.2010 10:11
Mecz w Kielcach to potwierdził, a po kilku akcjach Kucharczyka ręce same składały się do oklasków. Najpierw gol, który dał legionistom prowadzenie, piłka szukała go w polu karnym. Strzelał trzy razy w ciągu pięciu sekund - w słupek, w obrońcę, dopiero na końcu do bramki, jeszcze przed przerwą ośmieszył Ediego Andradinę. Bez przyjmowania piłki przerzucił ją nad nad spacerującym w środku pola Brazylijczykiem i popędził w kierunku bramki. Tam pogubił się, zamiast strzelać, źle zagrał do Sebastiana Szałachowskiego. Przy trafieniu Macieja Iwańskiego już się nie pomylił. Wziął na siebie trzech rywali, pomimo tłoku kapitalnie zagrał do starszego kolegi. To wszystko było dziełem zawodnika, który w Ekstraklasie grał swoje siódme spotkanie.
Co najważniejsze dla młodego gracza, to Kucharczyk potrafi ustabilizować formę. Nawet jak nie gra jakoś wybitnie, to na pewno nie jest osłabieniem drużyny. Trener Maciej Skorża trzyma go na murawie przez 90 minut, bo wie, że w każdej chwili młokos może dać zespołowi coś pozytywnego. Do szkoleniowca legionistów można mieć pretensje o akceptację innych transferów, ale odważna decyzja i postawienie na Kucharczyka, to chyba na razie największa wygrana Skorży.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.