Rezerwy: Legia w finale mazowieckiego Pucharu Polski!
18.05.2022 19:56
fot. Piotr Kucza / FotoPyK
Trener Legii II, Marek Gołębiewski (obchodzący 42. urodziny), powołał 18 piłkarzy na środowy mecz. W kadrze znalazło się 4 zawodników z pierwszej drużyny: Maciej Kikolski, Ramil Mustafajew, Mateusz Grudziński i Igor Strzałek. W składzie zabrakło m.in. Szymona Bednarza (zerwanie więzadła krzyżowego) oraz Osamy Mubaireeka (kontuzja ręki).
Początek rywalizacji należał do rezerw, które regularnie przebywały na połowie rywali, dość często opierały akcje na miękkich podaniach, dośrodkowaniach w pole karne i stałych fragmentach. Już w 4. minucie mogło być 1:0 dla zespołu z Warszawy. Strzałek przechwycił piłkę na 12. metrze – uderzył płasko, bez przyjęcia, w kierunku dalszego słupka, ale minimalnie niecelnie. Potem pokazał się Patryk Pierzak, który dopadł do futbolówki po udanym zgraniu przez Karola Noiszewskiego. Środkowy pomocnik z rocznika 2003 zdecydował się na potężny strzał z powietrza, z 18. metra, lecz futbolówka poszybowała tuż obok celu.
Pilica bazowała głównie na pojedynczych zrywach, wyróżniał się Igor Korczakowski. Były zawodnik Legii był "pod grą", oddał trzy niezłe strzały z rzutów wolnych – dwa zostały złapane, a trzeci przeleciał nieznacznie nad poprzeczką. Zapoczątkował też kilka ciekawszych akcji, m.in. w 27. minucie. Wówczas miękko dograł na lewą flankę, skąd nastąpiła centra na środek pola karnego – znalazł się tam Kacper Pankowski, który uderzył mocno, ale się pomylił.
Po pół godzinie gry Legia wykreowała dwie okazje. Pierwszą stworzył Grudziński. Obrońca przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, minął czterech rywali, oddał płaski strzał zza "szesnastki", który odbił się od przeciwnika i został zbity do boku przez bramkarza Pilicy. Moment później Kacper Skwierczyński został zablokowany po strzale z 5. metra, ale próbował jeszcze wyłożyć piłkę Strzałkowi. Ta odbiła się jednak od słupka i została złapana przez golkipera miejscowych. Rywale odpowiedzieli dwoma niezłymi atakami. Najpierw mocno uderzył Kacper Pankowski (12. metr), potem główkował Damian Winiarski (6. metr), lecz Kikolski w obu przypadkach dobrze interweniował.
W 36. minucie Grudziński znowu podłączył się do ofensywy, huknął z 20. metra, ale Filip Adamczyk złapał futbolówkę. Z kolei tuż przed przerwą Strzałek popisał się udanym przechwytem na lewym skrzydle. Pomocnik odebrał piłkę i wypatrzył Wiktora Kamińskiego, który znalazł się na 10. metrze, lecz niedokładnie podał na dalszy słupek do Dawida Dzięgielewskiego.
Początek drugiej połowy okazał się dość spokojny. Obie drużyny przecięły kilka dośrodkowań w "szesnastkę", było również parę niecelnych strzałów. Brakowało konkretów i precyzji zarówno z jednej, jak i drugiej strony. Więcej do powiedzenia miała jednak Pilica, która w 69. i 70. minucie wykreowała dwie groźne szanse. Najpierw dał o sobie znać Korczakowski – otrzymał podanie na lewą stronę pola karnego i nieprzyjemnie wycofał na 5. metr, natomiast zagranie przeciął Noiszewski, a futbolówkę wybił Grudziński. Po chwili znowu zrobiło się groźnie. Olaf Uziębło przyjął piłkę na 9. metrze i huknął tuż nad poprzeczką. Warto też wspomnieć o sytuacji Stanisława Muniaka (były zawodnik Legii), który uderzył z 15. metra nieznacznie obok bramki.
W 87. minucie zrobiło się 0:1. Muniak oddał strzał z bocznego sektora "szesnastki" – doszło do rykoszetu, a następnie do piłki dopadł Bartosz Zawadzki, który na wślizgu skierował ją do siatki. Legia się nie poddała i wyrównała. W doliczonym czasie gry Grudziński został sfaulowany w polu karnym, a "jedenastkę" na gola pewnie zamienił Mustafajew.
To sprawiło, że "Wojskowi" doprowadzili do dogrywki – już na jej początku wyszli na prowadzenie po kontrze i akcji zmienników. Jordan Majchrzak pojawił się na skrzydle (dopadł do przerzutu Bartosza Widejki) i prostopadle podał do Jakuba Kwiatkowskiego, który wbiegł w pole karne z prawej strony i pokonał Adamczyka po uderzeniu z 7. metra. Pilica próbowała podkręcić tempo, ale od 102. minuty grała w dziesiątkę, ponieważ drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną, obejrzał Wiktor Żurawski, który sfaulował rozpędzonego Mustafajewa.
Druga część dogrywki mogła się idealnie rozpocząć dla Pilicy, lecz Kikolski udanie interweniował po mocnym uderzeniu Korczakowskiego z bocznego sektora "szesnastki". Miejscowi kończyli mecz w... ósemkę, ponieważ czerwonymi kartonikami (po dwóch żółtych) zostali ukarani jeszcze Korczakowski i Maciej Kencel. W ostatniej akcji drużyna z Białobrzegów miała rzut rożny, po którym doszło do sporego zamieszania – przeciwnicy sygnalizowali, że Kikolski faulował we własnej "szesnastce". Chwilę później arbiter główny skonsultował się z sędzią liniowym i… wskazał na 11. metr, a "jedenastkę" wykorzystał Marcin Bykowski.
To spowodowało, że do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne. Bohaterem okazał się Kikolski. Golkiper wybronił dwie "jedenastki" i dołożył ogromną cegiełkę do końcowego triumfu "Wojskowych". Ostatecznie Legia II wygrała z Pilicą i awansowała do finału mazowieckiego Pucharu Polski, w którym zmierzy się z Legionovią Legionowo. Spotkanie odbędzie się na stadionie stołecznego Hutnika (15.06, godz. 19:00).
PP: Pilica Białobrzegi – Legia II Warszawa 2:2pd 2:4pk.
Zawadzki (87. min.), Bykowski (120. min. – k.) – Mustafajew (90. min. – k.), Kwiatkowski (93. min.)
Karne: 0-1 Mustafajew, 1-1 Bykowski, 1-2 Grudziński, (1-2 Michalski – obroniony), 1-3 Noiszewski, (1-3 Muniak – obroniony), (1-3 Pierzak – obroniony), 2-3 Klinicki, 2-4 Konik
Żółte kartki: Rawski, Żurawski, Korczakowski, Kencel, Muniak, Uziębło – Konik, Niski, Mustafajew
Czerwone kartki: Żurawski (102. min. Pilica, za dwie żółte), Korczakowski (117. min. Pilica, za dwie żółte), Kencel (120. min. Pilica, za dwie żółte)
Legia: Kikolski – Grudziński, Konik, Widejko – Niski (71' Kwiatkowski), Noiszewski, Pierzak, Skwierczyński (56' Czajkowski) – Strzałek (90' Majchrzak), Kamiński (57' Mustafajew), Dzięgielewski (75' Jędrasik; 114' Pacek)
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.