Rezerwy: Michałów dwóch zapewnia wygraną
05.04.2014 12:49
Fotoreportaż Jana Szurka
Zdjęcia Jonatana Romaniuka
Na początku spotkania to rywale częściej gościli pod polem karnym Legii. Pilica prezentowała inny futbol niż większość trzecioligowych rywali - nie murowała dostępu do bramki, starała się grać piłką. Mimo wszystko w 8. minucie stołeczni piłkarze zdołali wyjść z groźną akcją, kapitalnie do przodu podał Mateusz Zawal, a Michał Bajdur doszedł do futbolówki i posłał ją nad bramkarzem do siatki. Golkiper zdołał staranować skrzydłowego „Wojskowych”, ale nie zapobiegło to utracie bramki.
Już sześć minut po bramce dla Legii goście mieli świetną okazję żeby wyrównać. W polu karnym przewinienia dopuścił się Zawal, który przytrzymywał rywala przy strzale. Arbiter ukarał legionistę czerwoną kartką. Do „jedenastki” podszedł Jacek Moryc, ale gracza Pilicy znakomicie wyczuł Wojciech Skaba, który obronił rzut karny. Od tego momentu legioniści starali się mądrze atakować i utrzymywać przy piłce. W 19. minucie to goście mieli szansę po rzucie rożnym, ale piłka po uderzeniu głową przez Bartłomieja Czarneckiego poszybowała nad poprzeczką. Niedługo później legioniści wykonywali rzut wolny z prawego sektora boiska. Do dośrodkowania najwyżej wyskoczył Michał Efir i umieścił futbolówkę w siatce. Przez kolejne minuty niewiele się działo, a pod koniec pierwszej połowy groźnie piętką uderzał w „szesnastce” Rafał Parobczyk, ale Paweł Młodziński zdołał odbić strzał na rzut rożny.
Druga połowa rozpoczęła się dosyć spokojne, ale tąpnięcie nastąpiło w 52. minucie. Do siatki po dośrodkowaniu z bocznego sektora boiska trafił wtedy Czarnecki, który spełnił swój mały cel i zdobył bramkę przeciwko drużynie, z której jest wypożyczony. „Ryba” nie cieszył się z bramki. Kolejne minuty nie obfitowały w zbyt wiele sytuacji bramkowych, za to oglądaliśmy przede wszystkim grę w środku pola. Trochę ożywienia miało wnieść wprowadzenie na plac gry Roberta Bartczaka, który zastąpił Parobczyka.
Warto podkreślić, że murawa w Sulejówku z tygodnia na tydzień wygląda coraz gorzej. Walkę o utrzymanie wyniku w dziesiątkę oglądali z trybun między innymi prezes Bogusław Leśnodorski, dyrektor Jacek Mazurek, trener Kazimierz Sokołowski oraz opiekun juniorów starszych Dariusz Banasik.
W 79. minucie legioniści mogli podwyższyć prowadzenie, ale Konrad Budek nie wykorzystał niezłego dośrodkowania w pole karne i uderzył wprost w bramkarza rywali. Pod koniec drugiej odsłony gry, na boisku w barwach Pilicy pojawił się… Michał Kucharczyk, ale oczywiście w przypadku tego zawodnika wystąpiła jedynie zbieżność nazwisk z piłkarzem Henninga Berga. W 88. minucie bramkarza rywali starał się lobować Kurowski, ale piłka przeleciała jednak nad poprzeczką. W doliczonym czasie gry na boisko wszedł Cezary Michalak, który wrócił do gry po długiej kontuzji. Mimo nerwowej końcówki podopieczni Jacka Magiery dowieźli do końca trzy punkty i wygrali dziesiąte spotkanie z rzędu.
Legia II Warszawa – Pilica Białobrzegi 2:1 (2:0)
Bajdur (8. min.), Efir (24. min.) – Czarnecki (52. min.).
Żółte kartki: Rozmus, Kurowski (Legia) – Oziewicz, Karbowniak (Pilica)
Czerwona kartka: Zawal (13. min. – za faul) (Legia)
Legia: Skaba – Misiak, Budek, Alan Fialho, Rozmus (83’ Moneta) – Bajdur, Kalinkowski, Kurowski (90' Michalak), Zawal, Parobczyk (62’ Bartczak) – Efir (56’ Arak).
Pilica: Młodziński – Rawski (76’ Karbowniak), Moryc, Sala (84’ Kucharczyk), Ziemnicki, Bardzyński, Jasikowski, Oziewicz, Matulka (60’ Wnuk), Hernik (46’ Obłuski), Czarnecki.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.