Roger uszczęśliwił dzieci

Sala gimnastyczna zapełniła się dziećmi i mieszkańcami Targówka. Piłkarza przywitano gromkimi oklaskami. - Jestem zaskoczony, że przyszło tutaj tak dużo osób. W środę wróciłem z urlopu z Brazylii i nie spodziewałem się, że przywita mnie tak duża rzesza ludzi. Chcę jednak zaznaczyć, że najważniejsze są dzieci i to właśnie dla nich się tutaj zjawiłem. Kiedy byłem mały, potrzebowałem pomocy i jej nie dostałem. Nie chcę, by inni mieli tak trudne dzieciństwo - oznajmił pomocnik Legii Warszawa, który po uroczystości wręczenia czeku cierpliwie rozdawał autografy. Urodzonemu w Sao Paulo piłkarzowi za godny naśladowania gest podziękował też burmistrz dzielnicy Targówek Grzegorz Zawistowski. - Przede wszystkim dziękuję. Jest mi tym bardziej miło, bo Roger jest piłkarzem Legii Warszawa, a ja w swojej pracy w administracji samorządowej w 2004 roku miałem okazję być osobą reprezentującą miasto przy remoncie stadionu Legii i przy konstrukcji najlepszej polskiej podgrzewanej murawy - podkreślił Zawistowski wręczając piłkarzowi pamiątkowe pióro. - Mam bowiem nadzieję, że jeszcze kiedyś zdobędzie się na taki gest, a wtedy będzie miał czym podpisać czek. Roger natomiast obiecał, że się postara, by nie była to ostatnia taka akcja. - Jeszcze nigdy nie brałem udziału w tak dużej inicjatywie, teraz dostałem nagrodę i postanowiłem ją przekazać potrzebującym. 26-letni zawodnik podkreślił, że ten gest nie jest po to, by się promować. - Zależy mi na tym, by uszczęśliwić dzieci i zrobiłbym to też gdybym był adwokatem, lekarzem, czy kimkolwiek innym. Niesamowitą radość sprawia mi widok tego błysku w oczach dzieci. Przedstawiciele firmy Remes, którzy sponsorowali nagrodę dla najlepszego piłkarza Pucharu Polski, dodatkowo przekazali dzieciom piłki i inny sprzęt sportowy. Na koniec Roger został poproszony, by rozegrać z młodymi piłkarzami Castilli Targówek i Błyskawicy mecz. Wystąpił w obu drużynach po parę minut. - Nie mogę w to uwierzyć, że Roger do nas przyjechał. Przecież jeszcze niedawno widziałam go w telewizji. Nad biurkiem mam jego zdjęcie, a teraz dokleję do niego autograf, który dostałam - powiedziała 10-letnia Mariola. Wtórował jej 12-letni Mariusz. - Widziałem go wielokrotnie na murawie boiska. Kibicuję Legii Warszawa i oczywiście jestem też fanem Rogera. Marzyłem o tym, by go kiedyś na żywo spotkać, ale nigdy bym nie przypuszczał, że będę mógł mu podać rękę. Dzieci nie opuszczały piłkarza na krok, a na koniec pożegnały go chóralnymi okrzykami "dziękujemy".