Rostrzygnięcie konkursu "Legia 100"
25.12.2015 08:45
Wybór naprawdę nie był prosty, ale postanowiliśmy nagrodzic następujące osoby:
- Krzysztof Pobiedziński
- Patryk Wroński
- Marcin Boguś
- Mariusz Ciechulski
- Guldog
- Krzysztof Milczarek
- Peem85
- Grzegorz Działa
- Tomasz Mikulski
- Dawid Kozieł
- Łukasz Pacirkowski
- Kamil Bartko
Serdecznie gratulujemy. Poniżej kilka zwycieskich prac:
Alfabet:
Ambicja - Legia to ambitny zespół mający duże aspiracje i cele. Niektóre zespoły samą ambicją potrafią wygrywać mecze, Legii wystarczy natomiast mieszanka ambicji z umiejętnościami, by zdominować nasze rozgrywki.
Bramkarze - Stołeczny zespół bramkarzami stoi. Był Mucha, był Fabiański, był Boruc, obecnie jest Kuciak, któremu czasami zdarzą się drobniejsze wpadki, ale na ogół to on ratuje cały zespół i jest pewnym punktem drużyny z Warszawy. Mimo to, podczas jego kilkutygodniowej absencji Malarz udowodnił, że nawet po odejściu Słowaka o obsadę bramki Legia nie musi się martwić.
Czerczesow - Czy rosyjski trener będzie kolejnym zagranicznym, który sięgnie po tytuł mistrza Polski? Przekonamy się już za parę miesięcy, ale optymistycznie można spoglądać w przyszłość. 23 punkty w 30 meczach, i to przy dużym ich natężeniu, jest niezłym wynikiem. Osobiście uważam, że prawdziwe oblicze jego rzemiosła zobaczymy dopiero na wiosnę, kiedy spokojnie będzie mógł przepracować z zespołem zgrupowanie i porządnie potrenować.
Duda - Dla mnie duża niewiadoma, patrząc na historię jego występów. Pamiętam jak dziś jego wejście do ligi w meczu ze Śląskiem, kiedy w 10 minut zmarnował chyba z dwie setki, ale było widać to coś, co udowodnił w kolejnych meczach i rozpędził się tak, że liczono za niego już grube miliony. Drybling, błyskotliwość, kluczowe podania, to był Ondrej którego z przyjemnością się oglądało. Ostatnie miesiące z pewnością nie może zaliczyć do udanych, gdzie trzeba powiedzieć wprost był jednym z najgorszych na boisku, dopiero w listopadzie i grudniu w miarę stabilizując formę. Jakie jest więc jego prawdziwe oblicze? I czy kibice Legii je zdążą je jeszcze obejrzeć, czy po prostu w zimie zmieni zespół?
Europejskie puchary - A raczej ich brak. Gra na trzech frontach z pewnością nie sprzyjała obarczonej kontuzjami i zawieszeniami Legii. Europejskie puchary to jednak punkty, pieniądze i szansa na wybicie, a więc ciężko było oficjalnie je 'porzucić' i skupić się na lidze. Teraz jednak, kiedy na wiosnę czekają nas tylko (oby) trzy mecze w Pucharze Polski, można w całości zwrócić uwagę tylko na ekstraklasowe rozgrywki i zgarniać kolejne oczka.
Frekwencja - Akcja 'Na Stulecie pełen stadion' przyniosła pozytywne efekty i często mogliśmy oglądać mecze z udziałem 15-25 tysięcy publiczności, co przy dużym natężeniu meczów jest według mnie bardzo dobrym rezultatem. Jedyną 'wpadką' jest mecz z Górnikiem Łęczna, kiedy frekwencja nie dobiła nawet do 10 tys., ale oceniać trzeba mecze na przestrzeni całego sezonu, a tu Legia zawsze może liczyć na spore wsparcie zarówno u siebie, jak i na licznych wyjazdach.
Guilherme - Czyli mój ulubiony piłkarz Legii. Błyskotliwy, uśmiechnięty, pracowity, ambitny - jakże niewiele trzeba by stać się idolem kibiców, a jednak ciężko znaleźć podobnego do niego. O jego umiejętnościach mogliśmy się przekonać w niedzielnym starciu z Koroną - gol i dwie asysty, aż szkoda, że tak rzadko miewa takie świetne mecze, aczkolwiek uważam, że zawsze jest jednym z lepszych na boisku. Jeśli zostanie z pewnością będzie bardzo ważnym ogniwem w ofensywie.
Historia - Czas uczcić godnie 100-lecie klubu i gonić Wisłę, Górnika oraz Ruch w ilości zdobytych Mistrzostwo.
Jędrzejczyk - Uważam, że ściągnięcie go to znakomity ruch transferowy. On sam z pewnością ma olbrzymią ochotę gry na Euro, a Legia jest świetnym miejscem na odbudowę dla niego formy. Legia oczywiście również bardzo skorzysta mając tak uniwersalnego obrońcę, mogącego grać na każdej pozycji z tyłu. Nie trzeba mu czasu na aklimatyzację, świetnie zna Łazienkowską, a dodatkowo z pewnością 'zrobi' atmosferę w szatni. Oczywiście pozytywną, bo chyba każdemu kibicowi z tym kojarzy się 'Jędza'.
Kibice - Dosłowny 12. zawodnik klubu. Kapitalny doping i wsparcie przez pełne 90 minut praktycznie zawsze mogło towarzyszyć legionistom w tym sezonie. Ważnym wydarzeniem było z pewnością 10-lecie Nieznanych Sprawców podczas meczu ze Śląskiem - jeśli piłkarze dostosują się do poziomu kibiców, to mistrzostwo pewne, a i Liga Mistrzów zostanie przełamana. Klasa.
Legia - Po prostu, to jest Legia. Legia = Mistrz. Nikt nie zadowala się drugim miejscem, liczy się tylko jeden cel - Mistrzostwo. Krótko i na temat.
Łazienkowska 3 - Czas by była to prawdziwa twierdza. Z jednej strony 'tylko' 2 porażki, ale jednak aż 4 remisy. Na wiosnę z pewnością trzeba to poprawić, bo taki stadion, z takimi kibicami, powinien być fortecą nie do zdobycia, gdzie rywale boją się przyjeżdżać, a jak było z np. Termaliką chyba każdy pamięta...
Mistrz -Nic innego nie przychodzi mi do głowy jak przytoczenie najważniejszej pieśni Legii: ,,Mistrzem Polski jest Legia, Legia najlepsza jest, Legia to jest potęga, Legia CWKS!''.
Nikolić - Grzechem byłoby nie wykorzystać litery 'N' na znakomitego Węgra, który strzela jak oszalały i chyba nikt nie miał aż takich oczekiwań co do tego transferu. Myślę, że tak jak ja każdy liczył na kilkanaście bramek w sezonie, a Węgier się rozstrzelał i zaatakuje pewnie rekord Reymana. Skarb, który będzie Legii ciężko zatrzymać, ale trzeba się nim cieszyć póki mamy przyjemność go oglądać.
Ofensywa - W zasadzie mówiąc ofensywa myśli się Nikolić, ale jednak przód Legii w formie ma potężną siłę rażenia, w szczególności Legia dużo czerpie z duetu Nikolić-Prijović, który wspomagany szybkim Guilherme jest nie do zatrzymania.
Pazdan - Wreszcie mamy prawdziwego stopera z krwi i kości. Kibice z pewnością dość już mieli błędów za błędem Rzeźniczaka, Lewczuk też za pewny nie był. Teraz widać, że nabrał wiatru w żagle przy reprezentancie Polski. Pracowity, sumiennie wykonujący swoją pracę, waleczny i skuteczny do bólu. Nic więcej nie trzeba do opisania obecnego kapitana.
Reforma - Dużo osób narzeka na nią, ale jednak Legii może być ona teraz na rękę. Wpadki takie jak z Koroną, Termaliką czy Zagłębiem nie są aż tak bolesne. Wszystko jednak rozstrzygnie się w ostatnich 7 meczach, a więc kto trafi z formą w tej okres ten najprawdopodobniej wygra ligę. Tu upatruję duży plus dla Legii, gdyż uważam, że Czerczesow świetnie przygotuje na to piłkarzy.
Stulecie - To już niedługo, oczekiwane stulecie klubu. Nikt z pracowników klubu, kibiców i piłkarzy nie wyobraża sobie innego scenariuszu niż Mistrzostwo Polski, a może coś więcej.
Tradycja - W nawiązaniu do stulecia. Kibice jak i klub często upamiętniają ważne daty w historii klubu i kraju, a więc i tym razem nie może być inaczej.
Umiejętności - Moim zdaniem piłkarze Legii indywidualnie mają bardzo duże umiejętności, natomiast nie zawsze przekłada się to na dyspozycję czy drużynę. Jeśli trener wskrzesi znów życiową formę zawodników jak za czasów Berga to nikt Legii nie zatrzyma.
Vrdoljak - Powracający do zdrowia w styczniu Ivica z pewnością przyda się zespołowi, bo potrzebny jest pewny lider do środka pola i z ciekawością czekam co pokaże Chorwat.
Wzmocnienia - Paradoksalnie najważniejszym momentem walki o mistrzostwo Polski może być zimowe okienko transferowe. Jeśli utrzyma się fundamenty zespołu - Kuciaka, Pazdana, Guilherme i Nikolicia, a dodatkowo wzmocni długoletnie bolączki - lewą obronę, skrzydła i środek to o mistrzostwo można być spokojnym.
Zgranie - Czas działa na korzyść Legii. Piłkarze wreszcie mogą chwile odpocząć od siebie i na obozach jeszcze bardziej się zgrać, gdyż czasami było widać brak porozumienia, np. z Trickovskim.
Żądza rewanżu - Nie da się ukryć, że każdy stara się zapomnieć poprzedni sezon. Kibice i piłkarze z pewnością byli sfrustrowani i zawiedzeni i oby przekuło się to na pozytywny gniew i żądzę rewanżu za ubiegłoroczne rozgrywki.
Wierszyk
Oczywiste, że to Legia zdobędzie mistrzostwo w tym sezonie,
Bo jej miejsce znajduje się wyłącznie na mistrzowskim tronie,
Najlepsi piłkarze, najlepsza gra, najlepsi kibice,
To wszystko tylko na Łazienkowskiej 3 zobaczycie,
Piłkę odbiera Pazdan, ten do Jodłowca, dalej Ondrej Duda,
A pod bramką czeka już nasz Wegier czyniący cuda,
Niko strzela kolejną bramkę, jest nie do zatrzymania,
Bramkarze już przyzwyczaili się do piłek z bramki wyciągania,
Z tyłu pewny Kuciak, w pomocy ruchliwy Guilherme,
Ten zespół na pewno po mistrzostwo sięgnie,
Wielkimi krokami zbliża się Stulecie Klubu,
Więc piłkarze na pewno dopełnią trudu,
Ponadto trzeba wziąć rewanż za poprzedni sezon,
Odzyskać koronę i wrócić znów na mistrzowski tron,
Czerwień, zieleń oraz biel mienią się,
Wiele rzeczy się zmienia, ale jedna nie,
Mistrzem Polski jest Legia i tak już zostanie,
I nikt jej tego nie będzie odebrać w stanie,
I pozostaje czekać do maja, gdzie znów na tronie,
Usiądzie Legia, znów z berłem i w koronie.
Wzór
Legia zdobędzie Mistrzostwo, ponieważ tak wynika z opracowanego przeze mnie wzoru na MP:
M = (L * W) + N,
gdzie M to mistrzowski rok,
L to suma numerów zawodników z kadry Legii,
W to liczba właścicieli Klubu,
a N to liczba 189, związana z Nigoliciem, który w trakcie tylu występów w Videotonie zdobywał krajowe trofea i korony króla strzelców.
Zacznijmy więc obliczenia:
L = 1 + 29 + 12 + 2 + 47 + 4 + 17 + 19 + 25 + 28 + 37 + 16 + 7 + 15 + 20 + 23 + 3 + 6 + 8 + 14 + 18 + 21 + 27 + 33 + 11 + 99 + 13 + 9 + 45 = 609
W = 3
N = 189
M = ?
(609 * 3) + 189 = 2016
M = 2016
Proroctwo:
Z księgi Legionidesa (Leg 19, 16 – 20,16)
Było to w miesiącu kwiecia kolorowego, gdy kasztany zakwitają, a młodzieńcy egzaminy pisać muszą, by szkoły pokończyć i w dalsze życie iść mężnie.
Patrzyłem w swych nocnych widzeniach, a oto wojownicy ganiający za kulą dmuchaną, których to białe odzienia pas czarny na skos przez pierś przedzielał, a na przedzie herb z literą L widniał, ku górze platerę ozdobną, znak triumfu, wznosili.
Wiódł ich ku zwycięstwu człek o łysej czaszce z wąsem, który innym językiem władał, ale posłuch względem niego wojownicy owi mieli.
I usłyszałem głos potężny, głos milionów gardeł, jak jeden, który się w niebo wzbijał: „Mistrzem Polski jest Legia!”, a pieśń ta, ku trwodze i pohańbieniu wrażych wojowników z innych grodów ziemi polskiej niosła się daleko.
„Wysiłek wasz nagrodzon jest dziś. – słowa te jakby z niebios zstępowały, - choć wiele trudu znieść musieliście, a kibiców swych ukochanych nie raz zawodziliście, to dziś radujcie się i weselcie wielce!”
I patrzyłem, a wcześniej, to jest zimą, do obozu onych wojowników przystąpili inni wojownicy.
I stała się jedna drużyna i jeden pasterz.
W pocie i zmęczeniu ćwiczyli fizycznie. Nie raz grymas bólu na ich obliczach był się malował, aleć się nie cofnęli. Nikt też szeregów drużyny zimową porą nie opuścił, a ci, co nadeszli, siłę drużyny całej wzmogli, tak, że się wraży wojownicy za głowy łapali.
I nadeszły dni próby ostatecznej.
Tłum wielotysięczny do boju zagrzewał onych wojowników z literą L na piersiach, gdy na stadiony wybiegali, by wrogom ukazać swą potęgę nieprzemijającą.
Były ci dni trudne, były rzewne i takie, gdy nadzieja zdawała się blednąć, ale się nie odwrócili. Trwali mężnie i z całą mocą ku celom naznaczonym parli.
O, jakże twardzi, jakże wytrwali i jakże zwycięzcy są oni!
Sto lat już herb ów, L litera, grozę sieje wśród drużyn ościennych. Nie zmognie nas ni Pozen, ni Krakau, ni Danzig, ani nawet Gliwitz, bo siła nasza od stu lat wykuwana jest.
Oto proroctwo Legionidesa, syna Cewukaesa, syna Varsoviusa.
Żółnierska tradycja
W marcu 1916 roku plutonowy Stanisław Mielech po wielu naradach donośnym głosem rzekł - "Legia!", taką bowiem nazwę miał nosić klub piłkarski, reprezentowany przez polskich wojskowych. Żołnierz od lat charakteryzuje się walecznością, reprezentowaniem swoich barw nawet na przegranej pozycji.
Dziś Legia w swych szeregach nadal posiada żołnierzy, którzy są widoczni na boisku jak i na trybunach. Mimo bitewnych niepowodzeń, przegrywania drobnych pojedynków, My Warszawiacy nadal będziemy walczyć do upadłego by osiągnąć upragniony cel, bo nazwa Legia zobowiązuję.
Reprezentujemy miasto, które przeżyło własną śmierć, a mimo przegranych bitew wygrało i cieszy mieszkańców swoją bogatą historią i okolicznymi ulicami. Warszawska Legia nie schowała broni, walczy razem z nami kibicami i wygra wojnę zdobywając upragniony cel na stulecie istnienia klubu, gdyż charakter żołnierzy i ich zawziętość pokaże, że liczy się wygranie całej walki, a nie pojedynczych pojedynków.
Na polu bitewnym zostaniemy tylko My, a w majowy wieczór będziemy dumnie kroczyć jak mundurowi na defiladzie by oddać hołd Stolicy i cieszyć się z upragnionego mistrzostwa.
O kolekcji "Legia 100" informowaliśmy w tymmiejscu. Wszystkie produkty dostępne są w Legia Fan Store przy Łazienkowskiej 3 oraz w systemie online.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.