Rząd buduje narodowy stadion XXI wieku
26.10.2006 08:05
Do 2010 r. w miejscu warszawskiego Stadionu Dziesięciolecia powstanie Narodowe Centrum Sportu. Budowę wielkiego stadionu na piłkarskie mistrzostwa EURO 2012, hali sportowej i olimpijskiego basenu w większości sfinansują podatki od gier losowych. Stadion Dziesięciolecia zostanie zburzony. Na jego miejscu wyrośnie ogromne Centrum Sportu. Jeżeli będziemy organizować EURO 2012, to tu zostanie rozegrany wielki finał.
- Stadion Narodowy musi powstać za trzy lata, taki był warunek ubiegania się o EURO 2012. Musimy mieć obiekty sportowe na światowym poziomie, bo chcemy ściągać do Polski jak najwięcej imprez rangi międzynarodowej, włącznie z igrzyskami olimpijskimi - zapowiada "Dziennikowi" minister sportu Tomasz Lipiec.
Jeśli Polska i Ukraina wygrają rywalizację o organizowanie EURO 2012, to w Warszawie odbywać się będą najważniejsze mecze mistrzostw - od inauguracji, przez rozgrywki grupowe, po finał.
Dlatego stadion będzie gigantyczny i najnowocześniejszy w Polsce. Pomieści 70 tys. widzów, niewiele mniej niż Camp Nou, stadion FC Barcelona, gdzie wchodzi ponad 90 tys. osób. W Polsce dotąd rekordy bił Stadion Śląski mieszczący ok. 50 tysięcy kibiców i nie planowano budowy większych.
Stadion ma być wielofunkcyjny, będą się na nim odbywać inne imprezy sportowe, nie tylko piłkarskie. Nawet duże koncerty muzyczne. Jednak na tego typu imprezy przewidziana jest przede wszystkim hala sportowo widowiskowa, która pomieści trzykrotnie więcej osób niż Torwar - ponad 15 tysięcy.
Minister Lipiec liczy, że hala powstanie wcześniej od stadionu i już w 2009 r. będą tu pierwsze międzynarodowe zawody - mistrzostwa Europy w siatkówce kobiet, których organizację już powierzono Polsce.
Poza tym w kompleksie powstanie kryta pływalnia z trybunami na 4000 osób. Basen będzie 50-metrowy, więc o wymiarach olimpijskich.
- Damy pole do popisu naszej narodowej kadrze - zachwala rzecznik rządu Jan Dziedziczak.
Wokół obiektów sportowych powstanie cale miasteczko: hotele, restauracje, sale kongresowe i parkingi. Wszystko, co niezbędne, by w stolicy mogły się odbywać wielkie imprezy sportowo-widowiskowe. Cały kompleks na prawobrzeżnej Pradze zajmie 30 - 40 hektarów. Już dziś dwoma mostami można tam dojechać ze śródmieścia tramwajami i autobusami, a także koleją. Stacja kolejowa Stadion też zostanie przebudowana i unowocześniona. Jakby tego było mało, Urząd Miasta chce doprowadzić do sportowego miasteczka metro.
Rozłożony na cztery lata rządowy program "Budowa Narodowego Centrum Sportu" zostanie przyjęty do końca tygodnia. Potem rząd rozpisze konkurs na projekt.
- Premier bardzo zaangażował się w ten pomysł, o którym od 17 lat tylko się mówi. Teraz premier znalazł wreszcie sposób jego sfinansowania - mówi Dziedziczak. Koszt inwestycji jest gigantyczny: stadion to prawie 700 mln zl, hala -140 mln zł, pływalnia - 280 mln, do tego 150 mln zł na infrastrukturę hotelowo-konferencyjną. W sumie to aż 1,2 mld zl. To wielka kwota, jeśli weźmiemy pod uwagę, że cała dziura budżetowa wynosi 30 mld zł.
Minister Lipiec liczy, że fundusze na infrastrukturę wokół stadionu dostanie z Unii Europejskiej. Ale programy unijne nie sfinansują sportowego centrum. Minister wkrótce podpisze porozumienie o współpracy z włodarzem Warszawy Kazimierzem Marcinkiewiczem.
Stolica ma wyłożyć na stadion pierwsze 240 mln zł. Ale to wciąż za mało, więc budżet państwa między 2008 a 2010 r. w trzech transzach wyda na budowę 160 mln zl. Najwięcej, bo ponad 800 mln zl, pochodzić ma jednak z Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej, a ściślej - z podatków od tzw. nowych gier, czyli tych na automatach o niskich wygranych oraz internetowych. Projekt nowelizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych opracowuje już Ministerstwo Finansów wraz z resortami Skarbu Państwa i sportu.
Budowa ruszy w połowie 2007 r. Wtedy to zniknie należący do Skarbu Państwa Stadion Dziesięciolecia, sztandarowa budowla socjalizmu, a wraz z nią Jarmark Europa. Od 17 lat handluje na nim wielu cudzoziemców, a policja organizuje obławy na handlarzy nielegalnych produktów. Za parę miesięcy wygasa umowa dzierżawy stadionu od Centralnego Ośrodka Sportu zawarta przez firmę Damis.
W Warszawie powstanie Stadion Narodowy. Uważa pan, że polskiej piłce jest potrzebny taki obiekt?
ZBIGNIEW BONIEK: Warszawa potrzebuje nowoczesnego stadionu i powinna się wstydzić, że jeszcze go nie ma. W każdym wielkim mieście jest rynek, jest kościół i znany obiekt sportowy. Tymczasem stolica Polski nie ma żadnego wielkiego stadionu.
Według planów obiekt ma mieć 70 tysięcy miejsc. To nie za dużo?
Oczywiście, że nie! Na dobry mecz, odpowiednio rozreklamowany, będzie chciało się wybrać nawet 100 tysięcy kibiców. Zwłaszcza na nowoczesny stadion, gdzie przyjemnie spędza się czas. Większość naszych stadionów jest brudna, a ludziom kojarzy się z chamstwem. Takie cacuszko, jakie ma powstać w Warszawie, mogłoby wywołać modę na chodzenie na mecze. To byłoby miejsce, gdzie może się wybrać cała rodzina, gdzie można się umówić na randkę i niczego się nie obawiać.
Czy warto wydać tyle pieniędzy na obiekt, który będzie wykorzystywany tylko kilka razy w roku?
Przy dobrym zarządzaniu taki stadion powinien być eksploatowany bez przerwy. Przecież można na nim także organizować koncerty i inne imprezy. Na najważniejsze mecze mogłaby go wynajmować także Legia.
Wierzy pan, że Polsce zostanie przyznane EURO 2012, a plan budowy stadionu wpłynie na korzystną dla nas decyzję UEFA?
Nie ma się, co łudzić, tę imprezę otrzymają Włosi. Nie znaczy to jednak, że trzeba porzucić plany budowy. Na wielkim Stadionie Narodowym mogłyby się odbywać finały Ligi Mistrzów i Pucharu UEFA, a tej rangi wydarzenia piłkarskiego też u nas jeszcze nie było.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.