Rzeźniczak gotowy na rywalizację z Czechami
07.10.2009 04:20
- Szczęście ostatnio mi sprzyja. Niedawno oświadczyłem się dziewczynie, a teraz dostałem powołanie do kadry. Jeśli zdobędziemy z Czechami 3 punkty, to właśnie jej zadedykuję zwycięstwo - mówi na łamach "Super Expressu" prawy obrońca kadry, <b>Jakub Rzeźniczak</b>. Piłkarz Legii dopiero trzy razy zagrał w reprezentacji, ale jest pewniakiem do występu od pierwszej minuty w Pradze. - Juniorem już nie jestem, kiedyś trzeba zacząć - mówi Rzeźniczak.
- Nawet lepiej, że stanie się to w meczu z takim przeciwnikiem. Mam nadzieję, że uda się wygrać, bo chcę poprawić sobie nastrój po tym, jak w lidze przegraliśmy z Jagiellonią - mówi obrońca drużyny z Łazienkowskiej.
"Rzeźnik" nie oszczędza się na treningach reprezentacji. Wczorajsze poranne zajęcia skończył wcześniej. Zakrwawiony udał się do hotelu. - Na szczęście już wszystko jest w porządku - uspokaja Kuba. - Tak dostałem piłką w nos, że błyskawicznie zalałem się krwią. Szkoda, że nie wiem, kto był zamachowcem (śmiech). Nie odpuszczam na treningach, dla kadry jestem w stanie wylać nawet kilka litrów krwi - żartuje.
W życiu Rzeźniczaka ostatnio wiele się dzieje. Oświadczył się dziewczynie, z którą na przyszły rok zaplanował ślub. - Nie ma co, moje życie to ostatnio niezła komedia romantyczna - uśmiecha. - Byłem długo związany z Dominiką, jakiś czas temu jednak rozstaliśmy się. Związałem się z Anią. Nie trwało to jednak długo, bo... znów zeszliśmy się z Dominiką, która jest już teraz moją narzeczoną. Będzie mnie dopingowała w Pradze. Z jej pomocą na pewno będzie mi łatwiej - cieszy się Rzeźniczak.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.