News: Rzeźniczak walczy z Jędrzejczykiem

Rzeźniczak walczy z Jędrzejczykiem

Marcin Szymczyk

Źródło: Gazeta Wyborcza

06.02.2012 21:20

(akt. 12.12.2018 04:54)

<p>- Poza boiskiem jesteśmy kolegami. Na nim rywalizacja to jasna sprawa - mówi Jakub Rzeźniczak, który pół roku temu stracił miejsce w pierwszym składzie Legii na rzecz Artura Jędrzejczyka. Teraz chce je odebrać, choć możliwe, że na wiosnę zagrają obaj.</p>

Obaj z Legią związani są od dawna. Rzeźniczak trafił do niej jako 18-latek z Widzewa, choć po dwóch latach na rok został z powrotem wypożyczony do łódzkiego klubu. Jędrzejczyka sprowadzono z Igloopolu Dębica, gdy miał 19 lat. Wypożyczano go kilkakrotnie i co sezon rozważano, czy obrońcę, który nie ma szans na pierwszy skład, nie warto byłoby wreszcie sprzedać. Przed obecnym sezonem pomysł pozbycia się go zablokował Skorża i jesienią częściej w podstawowym składzie niespodziewanie grał Jędrzejczyk. Niespodziewanie, bo wydawało się, że Rzeźniczak miejsce odda, dopiero gdy odejdzie z Legii. Wcześniej wygrywał rywalizację i z byłym kapitanem hiszpańskiego Levante (Inaki Descarga), i prawym obrońcą Partizana (Srdja Kneżević). Mówił o grze na Euro 2012.


Tymczasem to Jędrzejczyk wystąpił w 15 meczach w lidze i prawie wszystkich w europejskich pucharach. Jego rywal zagrał w lidze tylko sześć razy, z czego cztery razy w pierwszym składzie. - Pół roku było dla mnie w pewnym sensie stracone. Trudno zagrać supermecz, jeśli gra się co miesiąc albo co półtora - mówi Rzeźniczak.


- No... jeden jest wyższy - zaczyna Skorża proszony o wskazanie różnic między obu obrońcami. - Artur jest piłkarzem dużo lepiej niż Kuba grającym głową. Za to Kuba ma trochę większe predyspozycje do gry kombinacyjnej - wyjaśnia. - Różnimy się. Artur jest nieco lepszy w defensywie, ale wydaje mi się, że ja jestem nieco lepszy w ofensywie - mówi Rzeźniczak.


Jędrzejczyk przy 189 centymetrach wzrostu nie ma problemów z koordynacją. Trudno znaleźć bramkę, którą Legia straciła przez jego błąd. W dodatku z upodobaniem wbiega w pole karne rywali, próbując strzału lub podania. Często wynika z tego więcej chaosu niż konkretnych korzyści. Choć pod koniec zimowych sparingów okazał się bardzo skuteczny, jesienią nie strzelił żadnego gola, miał zaledwie jedną asystę. - Ale w meczu z Rapidem w ten sposób strzelił w słupek, a po dobitce Radovicia był gol - przypomina Rzeźniczak.


Kłopot w tym, że on gra w obronie równie pewnie. I też lubi biegać po skrzydle. Nie traci piłki, będąc za linią środkową boiska. Często gra na jeden kontakt. Zdecydowanie częściej niż Jędrzejczyk dośrodkowuje, a jego wrzutki są lepsze niż jeszcze kilka lat temu. - Gdy grałem jesienią, nie popełniałem błędów. Może tylko zawaliłem bramkę w Tel Awiwie z Hapoelem, gdy nie upilnowałem jednego z rywali - mówi. - Ale nie trzeba popełnić błędu, by stracić miejsce w składzie. Ja je straciłem, nie popełniając właściwie żadnego - dodaje.


Skorża od pół roku ma duży kłopot z piłkarzami, dla których brakuje miejsca w składzie. - To za dobry piłkarz, by siedział na ławce - przyznawał jesienią zapytany o Inakiego Astiza, dla którego nagle zabrakło miejsca w obronie Legii. Z Rzeźniczakiem jest podobnie. To też powód, dla którego szuka miejsca w zespole dla obu, tym bardziej że w obu widzi piłkarzy mogących grać w pomocy, którzy w razie konieczności wspomogą lub zastąpią Ivicę Vrdoljaka i Janusza Gola. Z ostatnich tureckich sparingów wynika, że będzie tam grał Rzeźniczak.


Autor: Jakub Dybalski

Polecamy

Komentarze (17)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.