News: Saganowski i Iwan podsumowują Puchar Polski

Saganowski i Iwan podsumowują Puchar Polski

Piotr Kamieniecki

Źródło: Orange Sport, Legia.Net

09.05.2013 23:15

(akt. 09.12.2018 20:09)

- Przyznam, że to nie był czas na imprezy, ale po dobrych meczach wszyscy będą klepali nas po ramieniu, lecz w biedzie poznamy, tych fanów, którzy będą na dobre i na złe. Szkoda, że są tacy widzowie, którzy cieszą się po tym, jak tracimy bramki - mówił w studiu Orange Sport Marek Saganowski.

- Skupmy się na tym, co pięknego kibice zaprezentowali na trybunach. Fani przygotowali świetne oprawy, a my patrzymy na wszystko przez pryzmat rac rzuconych z sektora gości. Nie zamykajmy oczu na patologię, ale nie skupiajmy się jedynie na niej.


- Przede wszystkim zdeprymowała nas szybko stracona bramka. Zbyt rezerwowy skład? Od samego początku trener rotował składem i pamiętajmy, że Jankowi Golowi i Wojciechowi Skabie należał się występ w tym meczu. Szkoda, że Janek tak szybko zszedł z boiska, ale rozumiem jego emocje i wiem co czuje. To bym mecz, w którym wszyscy szykowali się na walkę. Gorzej jakby Gol zszedł i po prostu usiadł na ławce – można wtedy uznać, że zupełnie mu nie zależało. Słabo weszliśmy w mecz i nie graliśmy dobrze, dodatkowo szybko straciliśmy gola i mieliśmy kłopoty z utrzymanie futbolówki.


- Wystarczy, że przegramy z Lechem i będzie już ciężko o mistrzostwo, ale o tym spotkaniu nie myślimy. Przed nami ważna potyczka w Białymstoku, a wczoraj zrobiliśmy co do nas należało, bo de facto, puchar został w naszych rękach.


- Puchar Polski był dla mnie jednym z dwóch głównych celów. Teraz pozostało nam do zdobycia mistrzostwo kraju. Może tak być, że PP to przedostatnie trofeum w mojej karierze. Taka sytuacja jak w finale, była dla nas przetarciem przed Białymstoku. Poczuliśmy, że taka postawa jak w środę mogłaby doprowadzić do wypuszczenia pozycji lidera z rąk - to jest dla nas ostrzeżenie.

Andrzej Iwan - Wypad Serbów odbył się 2 dni przed ważnym meczem z Jagiellonią i przyznam, że byłem zaskoczony, choć nie chcę moralizować. Wszyscy liczyli jednak, że Radović będzie liderem w weekendowym meczu Legii. Bogusław Leśnodorski nie zamiata niczego pod dywan i nie ukrywał niczego. Jak czuliby się pozostali zawodnicy, gdyby ta dwójka nie została ukarana? Z prezesem można posiedzieć przy barze, ale raczej po zakończeniu sezonu. Gdyby legioniści odprawili Śląsk, to pewnie lżej patrzyłoby się na wyczyn „Rado” i „Ljubo”


- Według mnie, najlepszym zawodnikiem dwumeczu był Artur Jędrzejczyk, choć bez konkurencji są kibice.


- Gdyby Śląsk zagrał znakomicie, to wygrałby ten puchar. Legia pozwoliła pokazać atuty rywalom i była zdecydowanie słabsza. W pierwszym meczu skuteczniejsi byli warszawianie, dzięki czemu okazali się lepsi. W tym roku dwa mecze były optymalną wersją, ale zrobiono z tego duże wydarzenie. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by od przyszłego roku był jeden finał na Stadionie Narodowym. 

Polecamy

Komentarze (8)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.