Domyślne zdjęcie Legia.Net

Saganowski i Janczyk o powołaniach Beenhakkera

Marek Szabrański

Źródło: Gazeta Wyborcza

13.03.2008 23:10

(akt. 20.12.2018 23:57)

- Teraz wiem przynajmniej na czym stoję i spokojnie mogę sobie rezerwować wakacje na czerwiec - mówi Sport.pl <b>Marek Saganowski</b>, pominięty przez <b>Leo Beenhakkera</b> w kadrze na mecz z USA. - Wyjazd na Euro byłby czymś niesamowitym. Nagrodzona została moja cierpliwość - mówi szczęśliwy z powołania do kadry narodowej <b>Dawid Janczyk</b>. Obydwu napastników łączy to, że przeszli z Legii do zespołów z lig zagranicznych.
- Widać nie spełniam oczekiwań selekcjonera. Trudno, zostały co prawda jeszcze dwa miesiące do obozu przygotowawczego przed Euro, ale trudno mi mieć nadzieje. Spróbuję udowodnić selekcjonerowi przydatność, ale na Euro pewnie nie pojadę. Nie jestem zdziwiony, ani rozżalony. Takie życie. Ostatni raz zagrałem w kadrze pierwsze pół meczu z Kazachstanem. Od tamtej pory nie dostałem powołania, czyli to dla mnie znak od trenera, że na Euro nie pojadę. Od początku gram regularnie w składzie Southampton, niedawno na meczu z Wolverhampton był trener Adam Nawałka. Porozmawialiśmy chwilę, ale widać nie przekonałem go do siebie. Teraz wiem przynajmniej na czym stoję i spokojnie mogę sobie rezerwować wakacje na czerwiec - komentuje brak powołania Marek Saganowski.
- Jestem zdziwiony, zaskoczony, ale... szczęśliwy. Tyle czasu czekałem, aż w końcu się doczekałem powołania do kadry Polski. Nie chcę komentować, kto w tej drużynie się znalazł, a kogo zabrakło. Dobrze, że dla mnie jest miejsce. Wyjazd na Euro byłby czymś niesamowitym. Na razie daleko mi do tego, na razie nagrodzona została moja cierpliwość - mówi Dawid Janczyk. - Z trenerem Beenhakkerem znam się z MŚ do lat 20. Był z nami w Kanadzie, przed mundialem porozmawialiśmy kilka minut, ale to była raczej rozmowa kurtuazyjna. 15 marca rozpoczyna się sezon ligi rosyjskiej. Raczej nie będę podstawowym zawodnikiem CSKA, ale...zobaczymy. W czwartek jedna z gazet napisała, że Janczyk ma dosyć czekania na powołanie, i zastanawia się nad grą w reprezentacji Turcji, gdyż ma tureckie korzenie. - Ja w reprezentacji Turcji? Już nie mam nawet siły dementować tych śmiesznych informacji - mówi Sport.pl polski napastnik. - Nigdy nawet przez głowę mi nie przyszło, by grać w innej kadrze niż Polska. Nie mam żadnych tureckich przodków. A jedyne, co mnie z Turcją łączy, to fakt że właśnie w Moskwie odwiedził mnie kumpel z tego kraju - wyjaśnia zamieszanie Dawid Janczyk.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.