Saganowski: Jestem gotów grać w Legii
04.01.2010 07:35
Od dawna Pan mówi, że chciałby opuścić Southampton?
- Oczywiście, od dłuższego czasu o niczym tak nie marzę. Nie ukrywam, że moje kłopoty z miejscem w Southampton mam trochę na własne życzenie. Kiedy klub został zdegradowany do League One [trzeciej ligi angielskiej - red.], to trener wziął każdego z nas na rozmowę i pytał, czy może na nas liczyć. Powiedziałem mu, że nie chcę grać w League One i zrobię wszystko, by odejść z Southampton. Miałem wtedy oferty gry w innych klubach, ale nie dogadałem się. Tymczasem klub sprowadził kilku nowych zawodników i dla mnie nie było już miejsca. Absolutnie jednak nie pokłóciłem się z trenerem. Zresztą na początku grałem, gdy szkoleniowiec mnie potrzebował. Później, po sprowadzeniu nowych graczy, już nie zagrałem.
W najgorszym wypadku klub zmieni Pan latem.
To byłaby już pewnie moja końcówka i nie chciałbym, żeby tak się stało. Ale mógłbym się zająć trenowaniem młodzieży, bo w Anglii poszedłem do szkoły trenerskiej. Zresztą już w Southampton zacząłem pracować z dziećmi.
Karierę zakończy Pan w ŁKS?
To jest jedno z moich marzeń. Myślę, że jeśli klub byłby ustabilizowany, to mógłbym wrócić i zagrać przy al. Unii. Byłoby mi bardzo miło, żeby moją karierę zamknąć klamrą i zakończyć ją w tym samym miejscu, gdzie ją zaczynałem. A później chętnie pracowałbym w ŁKS, choćby trenując młodych piłkarzy. W Anglii prowadziłem już zajęcia z chłopcami, nawet raz uczestniczył w nich mój synek Franio. Obaj moi synowie, Antoś także, kopią piłkę.
Gra w reprezentacji Polski to dla Pana już zamknięty temat?
Każdy piłkarz chciałby grać w reprezentacji kraju. Nigdy nie odmówiłbym występu w kadrze. Jeśli tylko trener Franciszek Smuda o mnie pomyśli, to jestem do dyspozycji. Ale jestem też realistą i zdaję sobie sprawę, że może okazać się, że już w reprezentacji Polski nie zagram.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.