Domyślne zdjęcie Legia.Net

Sebastian Szałachowski: Grało się ciężko

Marcin Szymczyk

Źródło: Życie Warszawy

12.09.2005 08:27

(akt. 27.12.2018 17:31)

- Gole strzela się na początku spotkania i na końcu. Walka przez ponad 90 minut opłaciła się, a bramka zdobyta w ostatniej minucie była jej uwieńczeniem. Myślę, że już zaaklimatyzowałem się w Warszawie. Gra mi się coraz lepiej - powiedział strzelec bramki dającej Legii trzy punkty <b>Sebastian Szałachowski</b>.
- Co powie Pan o zwycięskiej bramce? - To bardzo przyjemne uczucie strzelić gola w ostatniej minucie i w dodatku zwycięskiego. Myślę, że dzięki temu od teraz będziemy piąć się w ligowej tabeli. - Jest Pan niskim piłkarzem, a bramkę strzelił głową. - W lidze zdobyłem głową już cztery gole, a w Pucharze UEFA jednego. Nie stanowi więc to dla mnie problemu. - Czy była to najważniejsza bramka w historii pierwszoligowych występów? - Na pewno tak, aczkolwiek w Łęcznej też strzeliłem kilka ważnych bramek. Nie jest jednak istotne, kto strzela, ważne, aby drużyna wygrywała. - Nie grało się wam łatwo? - Bardzo ciężko gra się przeciwko zespołowi, który broni się wszystkimi zawodnikami. Trzeba przez cały czas organizować atak pozycyjny, przez cały czas być skoncentrowanym. W każdej chwili przecież rywal może wyprowadzić kontrę, z której, tak jak miało to miejsce w sobotę, może paść bramka. - Czy Legia gra lepiej? - Staramy się walczyć od pierwszej do ostatniej minuty, każdy chce grać o zwycięstwo i mam nadzieję, że od dzisiejszego spotkania będzie coraz lepiej. - Łukasz Surma powiedział, że powinien Pan postawić za pierwszą bramkę ligową. Gdzie Pan ich zaprosi? - Muszę spytać się kolegów. Oni znają dobre miejsca.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.