Sebastian Szymański: Ćwiczyłem takie strzały po treningach
27.04.2018 23:24
- Na pewno z tyłu głowy tkwiło gdzieś to, że nie potrafiliśmy przy Łazienkowskiej wygrać i strzelić kilku bramek, dlatego tym bardziej cieszy dzisiaj tak okazałe zwycięstwo. Teraz przed nami trudne spotkanie z Arką Gdynia, do którego trzeba podejść bardzo mądrze i również je wygrać. Tylko na tym się skupiamy. Znamy mocne i słabe strony Arki, ale ich nie zdradzę. Mimo że dzisiaj gdynianie przegrali swoje spotkanie z Piastem Gliwice 1:5, to należy pamiętać, że mecz jest meczowi nierówny. Każdy z każdym może powalczyć, lecz wszystko zależy od nas. Musimy wyjść w środę na boisko maksymalnie skoncentrowani.
- Jesteśmy teraz liderami ligi, więc będziemy na pewno w weekend obserwować wyniki rywali, ale większą uwagę skupimy na przygotowaniach do meczu z Arką, bo wszyscy w klubie wiemy, jak długo czekaliśmy na finał Pucharu Polski.
- Po treningach zostawałem razem z Cristiano Pasquato i ćwiczyłem z dystansu. Nie strzeliłem tak efektownie jak kolega, ale ważne, że piłka wpadła do siatki. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że dysponuję takim silnym uderzeniem (śmiech). Analizujemy mecze i wiemy, że w każdym jest zawsze okazja, aby uderzyć z daleka. Wcześniej próbowaliśmy niemal wchodzić z piłką do bramki, a teraz próbujemy trochę więcej strzelać z dystansu.
- Przy akcji z Jarkiem Niezgodą rzeczywiście czułem, że jestem na pozycji spalonej, ale starałem się tak cieszyć, aby nie dać po sobie tego poznać (śmiech). Może Jaro faktycznie zbyt długo zwlekał z podaniem? On czasem ma z tym problem (śmiech). - zakończył młody pomocnik Legii.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.