Domyślne zdjęcie Legia.Net

Skąd Dong Fangzhuo wziął się w MU?

Redakcja

Źródło: futbol.pl

01.02.2010 03:04

(akt. 16.12.2018 14:23)

Jan Urban ogłosił, że testowany przez Legię Dong Fangzhuo pozostanie z zespołem. Obserwatorzy zachwycają się, że Chińczyk wpadł w swoim czasie w oko samemu Sir Aleksowi Fergusonowi, który postanowił ściągnąć go do Manchesteru United. Ale jak to w zasadzie było? Futbol.pl przyjrzał się przebiegowi jego kariery w zespole Czerwonych Diabłów.

Ofiara maszyny marketingowej?

Kiedy Dong przechodził do Manchesteru United, mówił o nim cały świat. Dla nikogo nie było tajemnicą, że zakontraktowanie przez Czerwone Diabły zawodnika z Chin jest krokiem czysto marketingowym, który miał na celu zwiększenie popularności klubu w Państwie Środka. Udało się i obecnie United jest klubem mającym wielu fanów w Chinach, a przychody ze sprzedanych tam koszulek są gigantyczne.

Z pewnością Manchester nie żałuje wydanych na Donga 3,5 miliona funtów, co jest niekwestionowanym rekordem sumy odstępnego zapłaconej za chińskiego piłkarza. Jego losy w Anglii nie potoczyły się jednak za dobrze - z powodu problemów z otrzymaniem pozwolenia na pracę w Wielkiej Brytanii nie mógł występować w pierwszym zespole. Niezadowolony koniecznością występów w ekipie rezerw domagał się wypożyczenia. Dostał na nie zgodę i powędrował do belgijskiej Antwerpii. Tam zachwycał skutecznością i w 61 występach zdobył 33 bramki. W Belgii zdobył nawet dwa hatticki! Zadziwił w swoim drugim sezonie na boiskach w Belgii, kiedy na samym początku sezonu w siedmiu występach zdobył aż sześć bramek. Potem przyszła kontuzja, która nieco pokrzyżowała plany Donga.

A mógł być... Belgiem

W międzyczasie pojawiła się propozycja przyjęcia przez Donga belgijskiego obywatelstwa i gry w tamtejszej drużynie narodowej. Sprawa jednak upadała, gdy okazało się, że wypożyczony z Manchesteru United gracz będzie musiał jednocześnie zrzec się chińskiego paszportu.

Dobra gra w Antwerpii nie uciekła uwadze Sir Aleksa Fergusona, który w 2005 roku postanowił zabrać Donga na przedsezonowe azjatyckie tournee Czerwonych Diabłów. Tam zaliczył nieoficjalny debiut w zespole United - zagrał przeciwko reprezentacji Hong-Kongu i dobry występ okrasił nawet zdobyciem bramki! Później pojechał jeszcze na zgrupowanie do RPA, gdzie zachwycił szkockiego trenera swoją szybkością i zwinnością.

Szkot dał mu w końcu szansę

Z zespołem Sir Aleksa Dong pożegnał się na dobre w 2008 roku. Wcześniej zaliczył jednak swój jedyny występ w barwach pierwszego zespołu Czerwonych Diabłów - 9 maja 2007 roku wystąpił u boku Ole Gunnara Solskjaera zagrał na Stamford Bridge przeciwko Chelsea Londyn! Potem zaliczył także swój jedyny występ w Lidze Mistrzów - zastąpił Wayne'a Rooney'a w ostatnim spotkaniu fazy grupowej przeciwko AS Roma. Do końca sezonu 2007-08 zagrał jeszcze tylko jeden raz. Zaliczył pełne 90 minut w spotkaniu Pucharu Ligi przeciwko Coventry City.

Powrót do ojczyzny

Ostatnie dwa lata Dong spędził w zespole Dalian Haichang. Tam jednak skutecznością nie zachwycał i trener postanowił przesunąć go do zespołu rezerw.

Reprezentacja

Od 2004 roku Dong jest reprezentantem Chin. Zadebiutował w meczu ze Szwajcarią, w którym zdobył jedyną bramkę dla reprezentacji Państwa Środka. Od tamtego czasu zagrał w 13 meczach seniorskiej reprezentacji i strzelił dwa gole.

W 2008 roku był jednym z członków chińskiej reprezentacji olimpijskiej. W meczu otwarcia, w którym Chińczycy mierzyli się z Nową Zelandią, w 79. minucie Dong pojawił się na boisku i miał prawdziwe wejście smoka - w 88. minucie zdobył bramkę i zapewnił Chińczykom remis.

autor: Patryk Rogóski

Polecamy

Komentarze (9)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.