Skomplikowana sprawa z Meliksonem

- Myślę, że to trener Legii go nie chce. Ale mamy inne propozycje dla Maora, z Turcji i Szwajcarii. Oni przede wszystkim oferują konkretną umowę, a Legia tylko z nami rozmawiała - dodaje Dahan. Jest w tym element gry menedżerskiej, bo w Legii zapewniają, że wszystko wyglądało inaczej. I upierają się, że sprawa zostanie wyjaśniona do końca tygodnia - informuje "Przegląd Sportowy".

Problemem jest też porozumienie z Valenciennes. Ten klub chciał odzyskać wyłożone na niego 800 tys. euro. Byłby skłonny zejść do 600 tys., ale mistrzowie Polski oferowali o wiele mniej, ok. 250 tys. i do tego bonusy za konkretne osiągnięcia z udziałem tego piłkarza, Valenciennes jednak potrzebuje natychmiast pieniędzy i takie rozwiązanie nie wchodziło w grę. - Na razie wariują z oczekiwaniami, ale poczekamy - usłyszeliśmy w Legii. To rozsądne podejście, bo spadkowiczowi z Ligue 1 może nie udać się dopiąć budżetu. Musi sprzedać zawodników z najwyższymi kontraktami, niezależnie do tego, jakie dostanie oferty. A pojawił się również wątek z ogłoszeniem upadłości klubu Meliksona…