Domyślne zdjęcie Legia.Net

Skorża się pogubił

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, Gazeta Wyborcza, Fakt

20.09.2010 10:21

(akt. 15.12.2018 13:52)

- W zachodnich klubach w takich sytuacjach często się mówi - bardzo dobry trener, tylko brak mu pomysłu na grę zespołu oraz wyników, ale w nowym klubie na pewno będzie odnosił sukcesy. Ostatnie ruchy Macieja Skorży i sobotni mecz w wykonaniu Legii świadczą, że trener kompletnie się pogubił. Gdyby analizował, co się dzieje w jego drużynie na bieżąco, to zareagowałby na to znacznie wcześniej. Jeśli wcześniej widać było, że zaczyna iskrzyć, to nie powinien dopuścić, aż buchnie płomień - ocenia były zawodnik Legii <strong>Dariusz Dziekanowski</strong>.

Tak złego startu ligowego Legia nie zanotowała od 35 lat. W grze Legii nie widać promyka nadziei na lepsze jutro. - Tymczasem Skorża rozpaczliwie szuka usprawiedliwienia trzeciej z rzędu porażki i widzi przełom tam, gdzie inni dostrzegają niemoc. Cały czas zakładam, że jego zespół wreszcie zacznie wygrywać, ale póki trwoni punkty, to warto nazywać rzeczy po imieniu. Tak właśnie Skorża mówił po meczu z Ruchem, ale teraz sięgnął po sztukę dyplomacji i propagandę sukcesu. Rozumiem, że po wstrząsie, jaki na jego wniosek nastąpił w drużynie, teraz koniecznie potrzebował empirycznego potwierdzenia trafności swoich decyzji. Jego argumentacja zabrzmiała jednak denerwująco sztucznie. To już lepiej, gdyby otwarcie przyznał, że jest wciąż na etapie poszukiwania cudownej recepty na wyjście z kryzysu - komentuje na łamach Przeglądu Sportowego Antoni Bugajski.

- W Legii wciąż nie widać ręki trenera. Skorża opowiada, jak chciałby, żeby jego drużyna grała. Na słowach się kończy. Zaczyna mecze dwoma defensywnymi pomocnikami, a kiedy wynik jest niekorzystny, przechodzi z ustawienia 4-2-3-1 na 4-4-2. Efekty są żadne. Drużyna gra bez ładu i składu - podsumował krótko Robert Błoński

- Fatalny początek rozgrywek nie oznacza fiaska polityki transferowej stołecznego klubu, bo do końca rundy jesiennej można jeszcze zdobyć tyle punktów, że spokojnie wystarczy nawet na zajęcie pozycji lidera. Musiałby jednak nastąpić jakiś niebywały skok jakościowy w grze legionistów. I na taki skok niecierpliwie czekają właściciele klubu, którzy latem wydali ciężkie miliony na sprowadzenie sporej grupy zawodników. Ile jeszcze porażek zdołają znieść? Moim zdaniem - już żadnej. W następnej kolejce Legia gra u siebie z Lechem Poznań. Dla Macieja Skorży będzie to mecz o wszystko, a posadę trenera Wojskowych uratować może mu tylko zwycięstwo nad aktualnymi mistrzami Polski - ocenia z kolei Waldemar Lodziński.

Polecamy

Komentarze (145)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.