News: Śląsk - Legia 1:1 (k. 4:2) - Superpuchar pojechał do Wrocławia

Śląsk - Legia 1:1 (k. 4:2) - Superpuchar pojechał do Wrocławia

Redakcja

Źródło: Legia.Net

12.08.2012 16:30

(akt. 11.12.2018 00:44)

W niedzielne popołudnie, przy ulicy Łazienkowskiej, warszawska Legia grała ze Śląskiem Wrocław. Stawką pojedynku był Superpuchar kraju. Po pierwszej części meczu i bramce Roka Elsnera to gracze Śląska prowadzili. Po kwadransie drugiej połowy z rzutu wolnego wyrównującą bramkę zdobył Danijel Ljuboja. Więcej goli w regulaminowym czasie nie padło, więc o końcowym sukcesie decydowały rzuty karne. Te lepiej wykonywali zawodnicy Śląska, tym samym zdobywając drugi w historii klubu Superpuchar.

- Zapis relacji tekstowej "na żywo"

Do spotkania ze Śląskiem Wrocław Legia Warszawa przystąpiła z jedną niespodzianką w składzie. W środku defensywy parę z Inakim Astizem tworzył nominalny prawy defensor, Artur Jędrzejczyk. Nie był to pierwszy występ Jędzy w roli stopera – trener Jan Urban próbował już wcześniej ustawiać go w takiej roli. W ten sposób po raz kolejny znalazło się na boisku miejsce zarówno dla niego, jak i Jakuba Rzeźniczaka, który zaliczył udany występ przeciwko SV Ried. Różnica była jednak taka, że Rzeźniczak w meczu z Austriakami wystąpił na... lewej stronie defensywy, zastępując pauzującego za kartki Jakuba Wawrzyniaka.

 

Spotkanie pozbawione było doskonałej atmosfery, która charakteryzuje mecze przy Łazienkowskiej. Tym razem kibice nie zdecydowali się prowadzić zorganizowanego dopingu, a trybuny świeciły pustkami. Spokój udzielił się chyba także piłkarzom obu zespołów, gdyż pierwsze fragmenty w wykonaniu Legii i Śląska były bardzo niemrawe. Akcje toczone były głównie w środku pola, a nielicznie zgromadzeni kibice nie mieli powodów do ekscytacji. Dopiero w 15. minucie Waldemar Sobota niedokładnie wybijał piłkę z własnej strefy obronnej, dopadł do niej Michał Żyro, ale dobry strzał pomocnika Legii na rzut rożny zdołał sparować Rafał Gikiewicz. Potem sytuacja wróciła jednak do normy, czyli szarej przeciętności. Lepsze wrażenie sprawiali legioniści, którzy zdecydowanie częściej gościli na połowie Śląska, ale wszelkie próby spełzały na niczym. W 24. minucie w dobrej sytuacji w polu karnym Legii znalazł się Sebastian Mila, ale jego strzał w ostatniej chwili zablokował Jędrzejczyk. Kilkaset sekund później z rzutu wolnego dośrodkowywał Dominik Furman, ale wrzutkę młodego pomocnika wyłapał Gikiewicz. Legioniści próbowali potem raz jeszcze wykorzystać stały fragment gry, ale po dograniu Żyry skończyło się jedynie na zamieszaniu w polu karnym. Śląsk również nie dawał za wygraną – po dograniu Sylwestra Patejuka już za szesnastką interweniował Dusan Kuciak, który zdołał ubiec szarżującego Cristian Diaz. W końcowych minutach pierwszej połowy Legia miała jeszcze szansę objąć prowadzenie. Po dograniu Janusza Gola szansę miał Marek Saganowski, który strzelił wprost w Gikiewicza. Dobitkę Rzeźniczaka po raz kolejny zdołał odbić bramkarz Śląska. W 40. minucie Legia została skarcona za nieskuteczność. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Milę pojedynek z Astizem wygrał Rok Elsner i głową skierował piłkę do siatki obok bezradnego Kuciaka. Do szatni legioniści schodzili więc przegrywając 0:1.

 

Na drugą połowę legioniści wyszli ze zmienioną linią pomocy. Na murawie pojawili się Jakub Kosecki, Danijel Ljuboja i Miroslav Radović. Na początku zmiany w jakości gry nie dało się zauważyć, a z boiska nadal wiało nudą. Dopiero strzał głową Ivicy Vrdoljaka, a potem Koseckiego z lewej strony boiska, mogły zwiastować lepszy fragment gry. Chwilę później po sprytnym odegraniu Saganowskiego w dobrej sytuacji znalazł się Wawrzyniak, ale jego strzał zdołał sparować Gikiewicz. W 59. minucie Legii udało się wreszcie znaleźć patent na rezerwowego golkipera Śląska Wrocław. Po faulu na Saganowskim arbiter podyktował rzut wolny dla warszawian. Do piłki podszedł Ljuboja i fantastycznym strzałem nie dał Gikiewiczowi żadnych szans na skuteczną interwencję. Serb ma chyba patent na strzelanie Śląskowi goli z rzutu wolnego – w poprzednim sezonie również zdobył bramkę w podobny sposób. Legia starała się pójść za ciosem – kilka minut później oko w oko z Gikiewiczem stanął Radović, ale tym razem górą był bramkarz mistrzów Polski, który świetnie odbił piłkę. Serbski pomocnik po chwili miał jeszcze jedną okazję, gdy po podaniu Saganowskiego znów znalazł się w doskonałej sytuacji, ale tym razem nie trafił w bramkę. Na kilkanaście minut tempo gry spadło, a w samej końcówce uaktywnił się Śląsk. Piłka wpadła nawet do siatki, ale napastnik z Wrocławia znajdował się na spalonym, a w kolejnej sytuacji dobrze interweniował dobrze radzący sobie w nowej roli Jędrzejczyk. Do końca regulaminowego czasu gry wynik nie uległ zmianie i kibice mieli okazję być świadkami serii rzutów karnych.


Jako pierwszy do piłki podszedł kapitan Śląska, Sebastian Mila i pewnym strzałem pokonał Dusana Kuciaka. Po chwili odpowiedział Jakub Rzeźniczak. Jako drugi w zespole Śląska skutecznie uderzał Waldemar Sobota. Kolejny strzał, tym razem Marka Saganowskiego, odbił Rafał Gikiewicz. Sędzia zarządził jednak powtórkę, gdyż bramkarz Śląska wyszedł daleko przed linię bramkową. Druga próba Sagana ponownie była nieskuteczna – tym razem napastnik Legii posłał piłkę obok bramki. Na 3:1 pewnym strzałem podwyższył Marcin Kowalczyk. Szanse Legii niemal do zera zmniejszył Miroslav Radović – jego uderzenie sparował bowiem Gikiewicz. Nadzieje odżyły jednak po próbie Tomasza Jodłowca, który nie zdołał pokonać Kuciaka. Po chwili do siatki trafił Ljuboja i wszystko zależało od Mateusza Cetnarskiego. Pomocnik Śląska, ku rozpaczy kibiców Legii, bez problemu trafił do bramki Legii i Śląsk mógł cieszyć się z Superpucharu Polski.

 

Autor: Emil Kopański

 

Śląsk Wrocław - Legia Warszawa 1:1 (k. 4:2)

Bramki: Elsner 39. min. (Śląsk) Ljuboja 59. min. (Legia)

Żółte kartki: Socha, Stevanović (Śląsk) - Furman, Kosecki, Jędrzejczyk (Legia)


Śląsk: Gikiewicz - Pawelec, Stevanović (Cetnarski 74'), Kowalczyk, Socha - Patejuk, Jodłowiec, Elsner (Kaźmierczak 74'), Mila, Sobota - Diaz (Voskamp 46')


Legia: Kuciak - Rzeźniczak, Jędrzejczyk, Astiz, Wawrzyniak (Suler 70') - Vrdoljak, Gol (Ljuboja 46'), Furman (Łukasik 70'), Żyro (Kosecki 46'), Kucharczyk (Radović 46') - Saganowski

Polecamy

Komentarze (652)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.