Smoliński: Dziewczyna trzyma mnie krótko
24.01.2007 22:58
- Zawsze chciałem grać w Legii. Porozmawialiśmy z trenerem. Powiedział, że startuję z takiej samej pozycji jak wszyscy, że mam takie same szanse. Potrenuję z zespołem, zagram w sparingach i zobaczymy. - mówi o swoim powrocie do Legii jedyny warszawiak w składzie mistrzów Polski, <b>Marcin Smoliński</b>.
<br><a href=http://www.legia.net/wywiad.php?id=1218 class=link>Rozmowa z Marcinem Smolińskim</a>
Dwa i pół roku temu został obwołany odkryciem. Zaczęło się od meczu Pucharu UEFA z Austrią Wiedeń. Mimo że Legia przegrała, on jednym był wygranym tego spotkania. Wszedł po przerwie, strzelił honorowego gola. Jacek Zieliński zaczął stawiać na niego.
Zagrał z Lechem w Poznaniu i nie opuścił pierwszego składu do końca rundy. Gola w lidze strzelił 5 listopada 2004 r. w wygranych 4:1 derbach z Polonią (do dziś to jego jedyna bramka w lidze, co dla chłopaka urodzonego w Warszawie jest szczególnie wymowne). Dostał Piłkarskiego Oscara dla odkrycia roku. Latem zaczęły się jednak kontuzje, a w kolejnym sezonie po zakończeniu rundy jesiennej kolejny trener Dariusz Wdowczyk umieścił go na liście tych, którzy nie mieścili się w kadrze pierwszego zespołu.
Smoliński razem z Dariuszem Zjawińskim został wypożyczony na rok do Odry Wodzisław. Miał tam zebrać doświadczenia i wrócić. Faktycznie wrócił - tylko że bez doświadczeń. W słabej drużynie przeważnie był rezerwowym. Dlatego teraz znowu zamierzano go wypożyczyć. Tak zrobiono ze Zjawińskim (już nie do ekstraklasy, lecz do Świtu Nowy Dwór, który gra w III lidze). Nieoczekiwanie jednak 22-letni pomocnik wyjechał na zgrupowanie Legii do Mrągowa i znowu walczy o miejsce w składzie.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.