Smuda: Rybus jest wszechstronny

Czy w sprawie Artura Boruca nic się nie zmieniło? Trener bramkarzy Jacek Kazimierski poleci do Glasgow?

- Tak, tu nic się nie zmieniło. Wszystko ustaliliśmy. Jacek wytypuje trójkę reprezentacyjnych bramkarzy. Na pewno nie zapominamy o Wojtku Szczęsnym. To duży talent. A wracając do Boruca, w mojej kadrze są pewne zasady. Na pewno nie przyjmę do wiadomości tekstu Boruca w stylu: "Taki już jestem i albo bierzecie mnie takiego, albo nie bierzecie w ogóle". Boruc albo się zmieni, albo go w kadrze nie będzie. Przez dziesięć dni Zgrupowania zasady zostały przedstawione i jakoś nikt nie narzekał. A Boruc zna mnie, zna Kazimierskiego. Wie, jacy jesteśmy. Żadne hece, czy hulanki w grę nie wchodzą.

Boruc musi przede wszystkim zrzucić wagę.

- O, to podstawa. Widziałem ostatnio jego zdjęcie i myślałem, że jest w ciąży! (śmiech).

Może powinien pan podpowiedzieć trenerowi Legii Janowi Urbanowi, by Rybus grał tak jak w kadrze, za napastnikiem, a nie na boku pomocy?

- Każdy trener widzi piłkarza na swojej pozycji. Jasiu wie, jak tego chłopaka prowadzić. Niech on się rozwija jak do tej pory. W środę udowodnił, że jest wszechstronny.

Ale pan nie przepada za piłkarzami, którzy mają - jak pan to określał - wzrost siedzącego psa.

- Bzdura. A Messi to wielkolud, albo Iniesta czy Xavi? Mają metr pięćdziesiąt w kapeluszu, a jak zapieprzają! Jak piłkarz jest dobrze wyszkolony technicznie, zwrotny, szybki i z wydolnością, to dlaczego mam się do niego uprzedzać? Piłkarz przede wszystkim musi umieć grać w piłkę, a jak nie umie, to do widzenia.

Zaskoczenia in minus?

- Niektórzy zawodnicy z obrony. Muszę nad tym pomyśleć. Ale jest czas. Wiedzą, jakie błędy popełnili. Mają nad tym pracować. A ja i tak będę szukał.