News: Spokojna manifestacja i mały żart z policji

Spokojna manifestacja i mały żart z policji

Marcin Szymczyk, Anna Grzelińska

Źródło: Legia.Net

11.02.2012 21:53

(akt. 14.12.2018 19:14)

<p><strong>Kilka tysięcy kibiców Legii zebrało się w sobotę pod stadionem Legii. Z dwóch zapowiadanych manifestacji kibicowskich odbyła się tylko jedna, bowiem kibice Białej Gwiazdy z Krakowa wczesnym popołudniem poinformowali stołeczny ratusz o rezygnacji z organizacji marszu. </strong></p>

Kibice na Łazienkowskiej zaczęli gromadzić się już ok. godziny 16. Zebrany tłum skandował hasła krytykujące władze i policję za uniemożliwienie rozegrania tak ważnego spotkania piłkarskiego, jakim jest Superpuchar. Pojawiły się race, petardy i świece dymne. Kibice pytali również głośno kto „wylosował minister Muchę”, a także odśpiewali kilka legijnych przyśpiewek, m.in.: „Ole, to my kibole”, „My kibice z Łazienkowskiej” czy „ Legia, Legia Warszawa”. Dopingiem kierował Staruch. Na kwadrans przed planowanym wymarszem pod Pepsi Areną ostatni chętni odbierali szaliki okolicznościowe oraz oddawali karmę i najpotrzebniejsze artykuły na rzecz schroniska dla zwierząt.


Kiedy miało już dojść do przemarszu Staruch ogłosił, że wszyscy mają się rozejść do domów! Ulicami Warszawy miała przejść jedynie grupa pięciu osób. W ten sposób postanowiono zakpić z policji, która w całym mieście zmobilizowała ogromne siły. Tysiące policjantów miało pilnować pięciu fanów - taki był plan. Jednak część kibiców jakby odruchowo ruszyła w kierunku Stadionu Narodowego.


Sam przemarsz przebiegł spokojnie – kibice całą drogę śpiewali i wznosili okrzyki. Padła nawet propozycja „Cała Legia bez koszulek”, ale z racji „tropikalnych” warunków panujących w Polsce jakoś nikt nie kwapił się do ściągnięcia ubrań, a okrzyk przyjęto z uśmiechem. Przez cały czas protestującym towarzyszyły odgłosy wybuchających petard. Pod Stadion Narodowy grupa około tysiąca osób dotarła o 17:50. Kiedy wszyscy byli już na miejscu Staruch ogłosił zakończenie manifestacji i apelował o spokojne rozejście się do domów. Po kilku wspólnie wzniesionych okrzykach tak też się stało - kibice stopniowo się rozeszli. W okolicach stadionu cały czas czuwała policja.

Polecamy

Komentarze (55)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.