Sporo zrobiłem dla Widzewa
12.05.2007 09:30
- Nie ma zespołu, który, bez względu na swoją sytuację w tabeli, podchodziłby do spotkania z Legią na luzie. Zawsze mobilizacja jest stuprocentowa, a nawet większa. Z pewnością Widzew będzie dziś grał z pełnym zaangażowaniem. Każdy z zawodników pracuje na swoje nazwisko i będzie chciał się pokazać. Dobrym występem przy Łazienkowskiej każdy może wiele zyskać, otworzyć sobie drzwi do lepszych klubów - mówi napastnik Legii <b>Bartłomiej Grzelak</b>.
Po raz pierwszy zagra Pan przeciwko swojej byłej drużynie - Widzewowi. Będzie Pan zestresowany czy podejdzie do meczu na luzie?
- To dla mnie taki mecz jak każdy inny. Podchodzę do niego ze spokojem.
Nawet jeśli na płocie zawiśnie transparent "Grzelak Judasz"?
- Jestem człowiekiem, mam uczucia, więc jeśli wywieszą taki transparent, będzie mi przykro. Dla Widzewa i jego kibiców sporo zrobiłem. W Łodzi zostawiłem dużo zdrowia. Dlatego uważam, że nie zasłużyłem, by tak mnie traktowano. Z pewnością nie wezmę tego do siebie i nie będę nad tym rozmyślał. Mam zamiar dobrze zagrać, strzelić gola i wygrać.
Lubi Pan Widzew?
- Bardzo mile wspominam ten klub oraz czas w nim spędzony. To był dla mnie przełomowy okres, bo właśnie z Widzewa trafiłem do reprezentacji Polski. Wiele zawdzięczam temu klubowi i... odwrotnie. Myślę, że nie zawiodłem w tym klubie.
Wrócił Pan przed dwoma tygodniami do treningów. Przed środowym spotkaniem z Górnikiem Łęczna trener Jacek Zieliński stwierdził, że nie jest Pan wstanie rozegrać całego spotkania. Jak jest dziś?
- Sam nie wiem. Moja dyspozycja nawet dla mnie pozostaje zagadką. W wyjazdowym meczu przeciwko Górnikowi Łęczna zagrałem 83 minuty i nie mam pojęcia, jak mój organizm zareaguje na tak długi występ po przerwie związanej z kontuzją pachwiny. Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku. Dam z siebie wszystko, bez względu na to, czy zagram piętnaście, trzydzieści czy więcej minut. Na tyle będę walczył, na ile wystarczy mi zdrowia.
Czy Pan poprowadzi odprawę w szatni Legii przed meczem z Widzewem?
- Jeśli trenerzy poproszą mnie, chętnie to uczynię. Mogę udzielić kilku wskazówek. Znam doskonale całą kadrę Widzewa. Wiem, czego można się spodziewać po zawodnikach gości.
Widzew praktycznie zapewnił sobie utrzymanie w ekstraklasie. Czy piłkarze łódzkiej drużyny podejdą do sobotniego spotkania na luzie, czy będą gryźli trawę, bo grają z Legią?
- Nie ma zespołu, który, bez względu na swoją sytuację w tabeli, podchodziłby do spotkania z Legią na luzie. Zawsze mobilizacja jest stuprocentowa, a nawet większa. Z pewnością rywale będą grali z pełnym zaangażowaniem. Każdy z nich pracuje na swoje nazwisko i będzie chciał pokazać się na boisku. Dobrym występem przy Łazienkowskiej każdy może wiele zyskać, otworzyć sobie drzwi do lepszych klubów.
Widzew zagra prawdopodobnie z jednym napastnikiem. Czy w tej sytuacji trudno będzie Wam strzelić gola?
- Jesteśmy w stanie poradzić sobie z Widzewem bez względu na to, jaką przyjmie taktykę. Na boisku mamy robić swoje, czyli realizować założenia trenera Zielińskiego i nie oglądać się na innych. Jeśli to się uda, powinno być dobrze.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.