Spotkanie kibiców z piłkarzami (akt.)
04.11.2010 23:59
Zdjęcia ze spotkania - kliknij tutaj
Z kilkominutowym opóźnieniem rozpoczęło się spotkanie piłkarzy Legii z kibicami. Zawodnicy w składzie: Tomasz Kiełbowicz, Ivica Vrdoljak i Miroslav Radović o godzinie 19:15 pojawili się lokalu Łazienkowska 3 sports bar & restaurant i po przywitaniu zostali postawieni w ogniu pytań. Pierwsze pytanie jakie usłyszeliśmy skierowane było do "Kiełbika". Obrońca Legii miał za zadanie obliczyć, który sezon jest obecnie w Legii. Piłkarz z dumą odpowiedział, że dziesiąty. - Trafiłem do Legii z lokalnego rywala czyli Polonii. Byłem bardzo szczęśliwy, że tak wielki jak na polskie warunki klub zainteresował się mną. Mija już dziesiąty sezon odkąd jestem na Łazienkowskiej. Swoje plany wiąże z Warszawą. Następnie była prośba o receptę na długowieczność. - Kiedy 17 lat temu zaczynałem grać w piłkę, to podejście do zawodu było różne, inne niż teraz. Obecnie każdy stara się prowadzić jak najlepiej, każdy zdaje sobie już sprawę z tego jak ważne w życiu piłkarza jest zdrowie. Dbam o sposób życia, ale teraz to już nic nadzwyczajnego, w Legii robi tak już każdy - zapewnił "Kiełbik" Opowiedział również o tym, że rok 2002 darzy wyjątkowym sentymentem m.in dlatego, że walka o tytuł Mistrza Polski toczyła się do ostatniej kolejki. Nie uniknął też prośby o porównanie dopingu z Konwiktorskiej z dopingiem naszych kibiców. Nie miał problemu i szczerze przyznał, że fanów z Łazienkowskiej nie da się porównać do nikogo w Polsce, a atmosfera na trybunach jest wyjątkowa. Następnie przyszła kolej na Miroslava Radovica. Zanim jednak ”Rado” zaczął odpowiadać na pytania uprzedził, że Tomasz Kiełbowicz to niesamowicie rozmowy człowiek, który potrafi mówić godzinami. Jak trafiłem do Warszawy? – O tej drużynie dużo słyszałem od Drago Okuki. To on powiedział mi o klubie oraz wspaniałych kibicach jakich ma Legia. Jeden z fanów zapytał skąd tak wyśmienita forma Radovica. Miro sam nie znał dokładnej odpowiedzi. - Kto jest twoim największym rywalem w polskiej lidze - padło pytanie z sali. Bez wątpienia Ci co własnie grają - odpowiedział „Rado” wskazując na ekran telewizora w którym leciała właśnie transmisja meczu Lech Poznań – Manchester City. Jakie jest moje ulubione miejsce w Warszawie? Stadion Legii (smiech). Starówka, na której mam nadzieje spotkać się w dużo liczniejszej grupie tuż po zakończeniu sezonu, by fetować tytuł.
Radović pełnił jeszcze jedną ważną funkcję w dzisiejszym dniu. Był tłumaczem dla Ivicy Vrdoljaka. - Uczę się polskiego, bardzo dużo już rozumiem, staram się także jak najwięcej mówić, ale dziś jeszcze będę korzystał z pomocy Miro jako tłumacza. Nie mówię jeszcze tak swobodnie aby rozmawiać publicznie po polsku - uprzedził fanów Vrdoljak, po czym już ustami kolegi zapewnił, że cel w drużynie jest jeden - zdobycie mistrzostwa Polski. - Ivica, jak dogadujesz się z sędziami - pytał dociekliwy kibic. - Mówię do nich w każdym możliwym języku, ale chyba mnie często nie chcą zrozumieć. Jak trafiłem do Legii? - Również wiele słyszałem o tym klubie. Najwięcej opowiedział mi były bramkarz Lecha Poznań, Ivan Turina.
Kilka pytań skierowanych było do wszystkich trzech zawodników. Najchętniej wypowiadał się Tomasz Kiełbowicz, który zapytany o to, kiedy Legia miała największy potencjał odpowiedział, że jednak rok 2002 najgłębiej został mu w pamięci. Ze względu na długi staż „Kiełbika” w warszawskiej drużynie, został zapytany o to z którym trenerem pracowało mu się najlepiej. Nie uzyskaliśmy jednak jednoznacznej odpowiedzi. - Z każdym pracowało się inaczej, od każdego się czegoś nauczyłem - odpowiedział dyplomatycznie Kiełbowicz. Gracze Legii zostali zapytani o to jakie szanse mają na grę w reprezentacjach swojego kraju. Chorwat otwarcie przyznał, że kadra jego kraju jest bardzo szeroka i ciężko jest się do niej dostać. Radović zaś stwierdził – Jestem Serbem. Dostałem powołanie do reprezentacji Czarnogóry, ale je odrzuciłem. Nie żałuję tej decyzji. Podobnie jak u Ivicy, do mojej kadry również jest daleka droga. W tym samym tonie z uśmiechem wypowiedział się "Kiełbik".
Po części oficjalnej nastąpiła nieoficjalna, kibice długo robili sobie zdjęcia z piłkarzami, zdobywali autografy i przy okazji zadawali pytania bardziej prywatne. Podobne spotkania mają się odbywać cyklicznie, co dwa tygodnie. Przy czym gośćmi nie zawsze będą piłkarze z obecnej kadry.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.