Domyślne zdjęcie Legia.Net

Spotkanie z Andrzejem Strejlauem

Marcin Gołębiewski

Źródło:

02.02.2006 22:14

(akt. 26.12.2018 15:36)

Dziś w pubie pod trybuną krytą odbyło się kolejne spotkanie organizowane przez SKLW. Tym razem zaproszonym przez Stowarzyszenie gościem był były trener Legii oraz reprezentacji Polski a obecnie przewodniczący Zarządu Kolegium Sędziów PZPN Pan <b>Andrzej Strejlau</b>.
Spotkanie rozpoczęło się od minuty ciszy ku czci ofiar katastrofy budowlanej w Katowicach. Pierwsze pytania do Pana Strejlaua dotyczyły mediacji pomiędzy zarządem KP Legia a Kibicami w trakcie ostatniego protestu fanów z Łazienkowskiej. - Cieszę się, że kilka tysięcy fanów mi zaufało. Starałem się być neutralny. Od początku wierzyłem, że obu stronom uda się dojść do porozumienia. To nie były łatwe rozmowy, ale na szczęście obie strony wykazały się poważnym podejściem do problemu, który mimo kilku momentów trudnych udało się rozwiązać – mówił Strejlau. Trener ocenił, też grupę, do jakiej trafiła reprezentacja w eliminacjach do Mistrzostw Europy – To jest trudna grupa szczególnie z tego powodu, że jest tak liczna. Trenera czeka też jeszcze jedno trudne zadanie. Eliminacje zaczynają się zaraz po Mistrzostwach Świata. Największy wpływ na losy rywalizacji w tej grupie będzie miał harmonogram gier. Na pewno nie będzie łatwo dogadać się z innymi reprezentacjami o terminarz. Z tej grupy może równie dobrze nie wyjść faworyzowana Portugalia, może nie wyjść i Polska. Pawła Janasa czeka trudne zadanie – ocenił losowanie Strejlau. Z racji wykonywanej funkcji w PZPN Pana Andrzej poruszył też sprawę zmiany przepisów dotyczących sędziów. – Jestem gorącym zwolennikiem wprowadzenia nowinek technicznych przy pracy arbitrów oraz dopuszczenia możliwości sędziowania spotkań przez dwóch arbitrów. Piłka nożna jest dziś bardzo szybką grą i jeden sędzia już nie wystarcza. Trzeba wyeliminować tak częste pomyłki sędziów, które psują widowisko. Może niektórzy uważają, że pomyłki sędziego to część tego sportu, ale ja tak nie myślę. Błędy sędziego są też przyczyną agresji na trybunach. Nie zabrakło też pytań trudnych. Jeden z kibiców zapytał czy synowie Pana Andrzeja pracujący w klubie próbowali wykorzystywać wpływy swojego ojca by pomóc Legii. Pan Andrzej zaprzeczył i trochę sięzdenerwował takimi insynuacjami. – Syn raz do mnie zadzwonił po jednym meczu i został za to skarcony – uciął rozmowę Strejlau. Po zakończeniu spotkania dzisiejszy gość chętnie rozdawał autografy i pozował do pamiątkowych zdjęć.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.