Stanisław Królak nie żyje
02.06.2009 14:41
W niedzielę 31 maja zmarł w wieku 78 lat <b>Stanisław Królak</b>, pierwszy zwycięzca Wyścigu Pokoju, zawodnik Sarmaty i Legii Warszawa, czterokrotny mistrz Polski w wyścigu szosowym, górskim i przełajowym, w latach 1952-1955. Był zwycięzcą dziewiątej edycji amatorskiego, ale prestiżowego wieloetapowego Wyścigu Pokoju w 1956 roku, w Pradze. Po nim zwycięstwa odnosili min. Ryszard Szurkowski (1970, 1971, 1973 i 1975), Stanisław Szozda (1974), Lech Piasecki (1985) i Piotr Wadecki (2000).
Polscy kibice kolarstwa najbardziej jednak wspominają tę pierwszą wygraną Królaka, który stał się wówczas - w latach pięćdziesiątych- najbardziej popularnym sportowcem. Szosy zaroiły się od chłopców na rowerach, z których każdy chciał być Królakiem...
Żółty trykot lidera Stanisław Królak zdobył w dramatycznych okolicznościach, na etapie z Lipska do Karl-Marx-Stadt (dziś Chemnitz) - 190 km. Kolarze mieli do pokonania strome wzniesienie w miasteczku Meerane, nazywane wtedy "ścianą płaczu". Niektórzy musieli zsiadać z rowerów, by je sforsować. Pierwszy przejechał tę stromiznę Włoch Aurello Cestari i zyskał przewagę około 2 minut nad czołówką, a 3 minuty nad Królakiem. Polak, w parze z silnym Rumunem Dumitrescu, ruszył w pogoń... Na stadion w Karl-Marx-Stadt wpadł jednak samotny, bardzo zabłocony kolarz.
Przez długą chwilę sprawozdawcy nie potrafili rozpoznać, kto nim jest. Jak wspomina w swych książkach dziennikarz Bogdan Tuszyński, on pierwszy zorientował się, że to Stanisław Królak i krzyknął na całe gardło jego nazwisko...
Po dniu odpoczynku kolarze wyruszyli do Karlowych Warów (141 km). Zanim Stanisław Królak rozkręcił się na dobre, silne tempo sprawiło, że stracił do czołówki 3 minuty, a groźny Constantin Dumitrescu czyhał na jego pozycję lidera. Zdawało się, że wszystko już stracone. Jednak kryzys minął i polski lider, w towarzystwie kolarzy z francuskiej Polonii, dogonił czołówkę i na metę przyjechał ze stratą tylko 25 sekund do zwycięzcy. Uratował swą żółtą koszulkę i na praskim stadionie przejechał rundę honorową, z wieńcem na ramionach (wraz z ekipą ZSRR - 1. miejsce w klasyfikacji drużynowej).
Niespełna rok temu, 1 sierpnia 2008, Królak otrzymał przyznany mu przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski. Podczas tej uroczystości, pytany o to, jak wspomina swoje początki powiedział: Po raz pierwszy wsiadłem na rower mając trzynaście lat, a było to w podwarszawskiej miejscowości Las, gdzie moim sąsiadem był późniejszy trener polskich kolarzy Henryk Łasak. Ścigaliśmy się po polnych drogach.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.