Domyślne zdjęcie Legia.Net

Stanisław Oślizło: To były wyjątkowe mecze

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

12.08.2011 08:27

(akt. 13.12.2018 22:24)

<p>- Mecze Górnika z Legią zawsze były wyjątkowe, ale dla mnie głównie ze względów sportowych. Pod koniec lat 60. u nas grało pół kadry, a w Legii drugie pół. Ale zazwyczaj to my wygrywaliśmy. Indywidualne krycie zawsze dostawał Deyna. Tak samo Kici Brychczy czy Janusz Żmijewski. Temu ostatniemu nie zawsze chciało się grać, ale jak się przyłożył, był nie do zatrzymania. Mówiliśmy naszemu Edkowi Olszówce - "postrasz go, kopnij lekko". Ale nie potrafił, miał kompleks Janusza - wspomina na łamach "Przeglądu Sportowego" Stanisław Oślizło. </p>

W Warszawie mówią, że wszyscy chcą grać w Legii, zgadza się pan?

 

- Nie. Gdybym chciał, to bym tam grał. Ale nie chciałem ruszać się ze Śląska, bo miałem narzeczoną w Radlinie. Gdy byłem w Górniku Radlin, pracowałem w kopalni, a to zwalniało mnie od wojska. Dlatego przez miesiąc szpiegował mnie w kopalni wojskowy, który codziennie sprawdzał, czy faktycznie jestem pod ziemią, czy tylko biorę pieniądze.

 

W Warszawie mówią też, że najlepszym piłkarzem w historii polskiej piłki jest Deyna.

 

- Polemizowałbym. A Włodek Lubański? Deyna był świetnym piłkarzem, ale myślę, że nie wykorzystał swojego talentu. Mógł grać znacznie lepiej i dłużej. Proszę zauważyć, że on nie miał słabego meczu w reprezentacji, zawsze był znakomity. Wie pan dlaczego? Bo na kadrze zawsze były długie zgrupowania, więc go pilnowali.

 

Zapis całej rozmowy ze Stanisławem Oślizło można znaleźć w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego"

Polecamy

Komentarze (18)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.