Stefan Dziewulski o wydarzeniach w Wilnie
08.07.2007 21:03
- Mecz został przerwany, puchary mamy z głowy, naprawdę trudno znaleźć słowa, które określiłby to co się stało. Ostatnimi czasy, kibice Legii poza kilkoma drobnymi incydentami, zachowywali się na wyjazdach bez zarzutu. Tym bardziej trudno mi wyjaśnić to co się stało w Wilnie - powiedział <b>Stefan Dziewulski</b>, szef bezpieczeństwa KP Legia w rozmowie z Legia.net.
- Chuligani znaleźli się na murawie, ze sztachetami, kamieniami i opanowali płytę boiska. Legia nie rozprowadzała biletów na ten mecz. Dostaliśmy zapewnienie z Wilna, że wejściówki są sprzedawane w kasach, internecie, kupić je może każdy i nie będzie żadnych problemów. Niestety są problemy i to nie małe.
- Jak mecz się prezentował od strony zabezpieczenia? Powiem tak. Widać są takie kraje w którym są ogólnie przyjęte zasady, których się nie przekracza. Widocznie należy do nich także Litwa. W Wilnie doszli do wniosku, że kibice będą pilnować się sami, że aby mecz przebiegał w spokoju nie trzeba przy jednym kibicu postawić dwóch policjantów. Dlatego nie sprowadzono na stadion armatek, rakiet czy wozów opancerzonych. Sądzili, że do Wilna przyjadą normalni ludzie. Niestety przeliczyli się.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.