Szczególny mecz dla Macieja Iwańskiego
01.08.2009 09:30
Zagłębie opuszczał po tym, jak karnie zdegradowano ten klub z ekstraklasy za udział w procederze korupcyjnym. Pozyskanie go z Lubina oznaczało dla Legii wydatek 650 tys. euro, a to uczyniło z <b>Macieja Iwańskiego</b> najdroższego piłkarza wytransferowanego z jednego do drugiego polskiego klubu. W niedzielę pomocnik po raz pierwszy jako legionista wystąpi przeciwko drużynie, z którą dwa lata temu zdobywał mistrzostwo kraju. - Ja szanuję każdy klub, w którym występowałem, ale na tym koniec. Jesteśmy w dobrych nastrojach po meczu w Kopenhadze i ligę chcemy zainaugurować zwycięstwem - mówi.
Iwański w Lubinie występował przez 3,5 sezonu, a wspomniany tytuł mistrzowski był największym sukcesem w czasie jego kariery. - Zostawiłem tam wielu kolegów, odwiedzam ich jeśli tylko mogę, mają nowy, fajny stadion, wszystko tam idzie w dobrym kierunku. Oczywiście mistrzostwo z 2007 roku to niezapomniane przeżycie, ostatnio wspominaliśmy je z Michałem Chałbińskim, z którym spotkałem się na kawie w Warszawie. Ale teraz chcę zdobywać trofea z Legią i tylko to się liczy - wspomina.
Ale w niedzielę nie będzie miejsca na sentymenty. - W przypadku Legii cel jest zawsze taki sam - mistrzostwo. Czy spełnimy oczekiwania, zobaczymy po zakończeniu sezonu. Nikt nam wprost nie postawił takiego ultimatum, ale mimo tego chcemy być najlepsi - deklaruje przed inauguracją rozgrywek trener Jan Urban. - To co powiem ktoś może odebrać jako mądrzenie się i noszenie głowy w chmurach, ale my naprawdę jesteśmy bardzo pewni swoich umiejętności. Wiemy, że wspólna praca idzie w dobrym kierunku. Początek sezonu w europejskich pucharach utwierdził nas w tym przekonaniu, choć przy tym jesteśmy świadomi, że może być o wiele lepiej - jakby na potwierdzenie dodaje Iwański.
Wejście do drużyny z Łazienkowskiej miał znakomite. Zaledwie po kilku tygodniach pobytu wobec absencji Dicksona Choto i Wojciecha Szali trenerzy dali mu opaskę kapitańską. Jesienią poprzedniego sezonu był wspólnie z Janem Muchą najlepszym zawodnikiem drużyny. Ale wiosną spuścił z tonu, zawiódł, podobnie, jak większość legionistów. - Nie wykorzystaliśmy naszego potencjału, powtórzę to po raz kolejny. Teraz nadszedł czas, aby w końcu to zrobić - deklaruje zawodnik. On i jego koledzy pierwszy krok ku temu mają wykonać w niedzielny wieczór.
Dobra forma Iwańskiego i Piotra Gizy spowodowała, że trener Urban na tej dwójce oparł grę swojej drużyny. - Staramy się grać atakiem pozycyjnym i to zaczyna nam wychodzić. Z Piotrkiem rozumiemy się świetnie, mam nadzieję, że już to widać, a z biegiem czasu jeszcze ten element poprawimy, jestem o tym przekonany - mówi.
Autor: Adam Dawidziuk
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.