News: MŚ: Na Kolumbię z Pazdanem w składzie

Szkocja - Polska 2:2 (1:1) - Emocje do samego końca

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

08.10.2015 22:38

(akt. 04.01.2019 13:12)

Reprezentacja Polski zremisowała na wyjeździe 2:2 ze Szkocją. Obie bramki dla biało-czerwonych zanotował Robert Lewandowski. Szczególnie istotne było drugie trafienie, w 94. minucie, które pozwoliło biało-czerwonym wyrównać. Na boisku pojawiło się dwóch legionistów. Michał Pazdan rozegrał pełne 90 minut, natomiast Tomasz Jodłowiec zameldował się na placu gry w drugiej połowie. Emocji nie brakowało, a kolejne już w niedzielę. Wtedy Polacy zagrają z Irlandią o awans. Zespołowi Adama Nawałki wystarczy wtedy remis 0:0 lub 1:1.

fot. FotoPyK

Reprezentacja Polski mecz ze Szkocją, mogący dać awans na Euro 2016, rozpoczęła z jednym legionistą w składzie. Selekcjoner Adam Nawałka zaufał Michałowi Pazdanowi i ustawił go na stoperze obok Kamila Glika. W wyjściowym zestawieniu nie zabrakło byłych graczy stołecznego klubu: Łukasza Fabiańskiego, Macieja Rybusa, Kamila Grosickiego oraz Roberta Lewandowskiego, który przy Łazienkowskiej w przeszłości trenował w rezerwach. 

 

To właśnie największa gwiazda polskiej piłki już na początku meczu wprowadziła kibiców w euforię. Arkadiusz Milik bardzo dobrze zagrał do Lewandowskiego, a ten z wielkim spokojem pokonał strzałem po ziemi bramkarza Davida Marshalla. Polacy kapitalnie rozpoczęli spotkanie i ani trochę nie zaskoczyło ich bardzo głośne wykonanie hymnu przez miejscowych fanów. Pierwsze minuty toczyły się pod dyktando biało-czerwonych. Potem rywale przesunęli się do przodu i starali się ograniczyć ofensywne zakusy przyjezdnych. Przede wszystkim dobrze wyglądała współpraca dwóch wcześniej wspomnianych napastników, aktywny był również Kamil Grosicki. W środku pola imponowała z kolei gra Grzegorza Krychowiaka. Pewnie na stoperze wyglądał Pazdan. 

 

Z czasem Szkoci poczynali sobie coraz odważniej, ale skutecznie bronili polscy defensorzy. Obraz gry zmieniał się przez rywali, którzy wykazywali się większa konsekwencją w grze. W 29. minucie to jednak Polacy byli bliscy podwyższenia wyniku. Obok bramki w dogodnej sytuacji uderzył jednak Jakub Błaczykowski. Biało-czerwoni grali otwartą piłkę, ale raz za razem próbowali kontrować gospodarze. Gdy wydawało się, że już raczej nic nie zdarzy się w pierwszej połowie, zawodnicy Gordona Strachana wyrównali. James Forrest podał przed pole karne do Matta Ritchi’ego, a ten kapitalnie uderzył i nie dał szans Fabiańskiemu. Sędzia nawet nie pozwolił wznowić gry. 

 

Drugą odsłonę spotkania Szkoci chcieli zacząć od mocnego uderzenia. To oni byli aktywniejsi, prowadzili grę i mieli więcej okazji. Polacy mogli dziękować, że Steven Fletcher minął się z piłką po dograniu ze skrzydła. Gdyby napastnik tylko dopadł do futbolówki, nie mógłby spudłować. Potem sytuację miał Milik, lecz jego próbę obronił Marshall. Miejscowi zbyt łatwo forsowali biało-czerwone zasieki. Łatwo mijany był grający na lewej stronie obrony Rybus, więc Nawałka zdecydował się z czasem na nominalnego defensora, Jakuba Wawrzyniaka. Zanim jednak doszło do zmiany, rywale strzelili gola na 2:1. Fletcher świetnie uderzył po podaniu Ritchi’ego i ponownie Fabiański był bez szans. Wszystko zaczęło się od prostej straty Grosickiego w środku pola, a potem zabrakło asekuracji ze strony obrońców. 

 

Szkoci dominowali. Nawałka tuż po straconym wprowadził na boisko gracza Legii, Tomasza Jodłowca. Piłkarz „Wojskowych” miał przeciwstawić się silniejszym rywalom i uspokoić grę w środku pola. Akcje Polaków były jednak rzadkością.Przy wyniku 2:1 dla rywali, kibice biało-czerwonych zerkali na wynik potyczki pomiędzy Irlandią, a Niemcami - niezwykle istotnej dla losów grupowej rywalizacji. Na kwadrans przed końcem zrobiło się nerwowo, gdy okazało się, że nasi zachodni sąsiedzi przegrywają 0:1.

 

Polakom brakowało finezji, na dziesięć minut przed końcem stać ich było tylko na silny, ale niecelny strzał Łukasza Piszczka. Pod koniec spotkania piłka krążyła praktycznie z jednej na drugą połowę. Tuż przed końcem z dystansu uderzał jeszcze Krychowiak, lecz Marshall skutecznie interweniował. Gdy wydawało się, że nie stanie się już nic, biało-czerwoni mieli rzut wolny. Do piłki podszedł Grosicki, a w pole karne pobiegł nawet nie mający nic do stracenia Fabiański. Były legionista posłał piłkę w "szesnastkę", kibice zamarli, a futbolówka przetoczyła się po linii bramkowej... Lewandowski się nie zawahał, pobiegł w jej kierunku i wślizgiem posłał do siatki! Euforia polskich kibiców nie miała końca, dała też cenny punkt. 

 

Punkt, który nie stawia w niedzielę Polaków w kłopotliwej sytuacji. Dzięki niemu, nawet remis z Irlandią wystarczy biało-czerwonym do awansu na mistrzostwa Europy. Już w weekend będzie jasne czy ekipa Nawałki sięgnie futbolowego nieba i poleci na francuskie Euro po udanych eliminacjach. 

Szkocja - Polska 2:2 (1:1)
Ritchie (45. min.), Fletcher (62. min.) - Lewandowski (3. min., 94. min.)

 

Żółte kartki: Brown, Hutton (Szkocja) - Rybus (Polska)

 

Szkocja: Marshall - Hutton, Martin, Hanley, Whittaker - Brown, D.Fletcher (74. McArthur) - Forrest, Naismith (69. Maloney), Ritchie - S.Fletcher

 

Polska: Fabiański - Rybus (71. Wawrzyniak), Glik, Pazdan, Piszczek - Grosicki, Krychowiak, Mączyński, Błaszczykowski (83. Olkowski) - Milik (63. Jodłowiec), Lewandowski

Polecamy

Komentarze (155)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.