Takesure Chinyama: Brożek mi imponuje
25.10.2008 09:04
- Mecz z Wisłą jest ważny jak każdy inny, tyle że jest spotkaniem o wiele trudniejszym od innych. Mam być rezerwowym? Cóż trudno, będę się musiał z tym pogodzić. Kiedy wychodzę na boisko chcę grać jak najlepiej, obojętnie, czy jest pierwsza, czy 60. minuta meczu. Jeśli zmienię Grzelaka i strzelę gola, na pewno nie będę rozczarowany. Imponuje mi u rywali Paweł Brożek, ale jak każdy ma też swoje słabości. Wiemy jakie i nasi obrońcy postarają się zrobić z tej wiedzy użytek - mówi przed meczem z Wisłą napastnik Legii <b>Takesure Chinyama</b>.
Na jednym z ostatnich treningów przed meczem z Wisłą trener Urban wystawiał w roli wysuniętego napastnika Bartłomieja Grzelaka. Nie wiadomo, który z was zagra w niedzielę?
- Nic takiego nie zauważyłem (śmiech). Kiedy wychodzę na boisko chcę grać jak najlepiej, obojętnie, czy jest pierwsza, czy 60. minuta meczu. Jeśli zmienię Grzelaka i strzelę gola, na pewno nie będę rozczarowany. W poprzednim sezonie zdobywałem w ten sposób wiele bramek.
Jednak cztery pańskie gole zdobyte w dziewięciu meczach ligowych to niezbyt imponujący wynik.
- Ja też nie jestem z tego zadowolony. Spodziewałem się, że w rundzie jesiennej będę zdobywał więcej bramek. Ten sezon nie zaczął się dla mnie dobrze. Byłem przemęczony po kadrze, chociaż wiem, że to kiepskie wytłumaczenie.
Niedzielny mecz z Wisłą będzie dla Legii najważniejszy w całej rundzie?
- Ważny tak samo jak każdy inny, choć zdecydowanie trudniejszy. Staniemy naprzeciwko jednej z najlepszych drużyn w lidze. To nie dużo, ale jeśli w niedzielę przegramy to sytuacja zrobi się nieciekawa. Wprawdzie liga jest wyrównana, ale 5-7 punktów do Wisły ciężko byłoby odrobić.
Lubi pan grać z krakowianami? Kiedy ostatnio spotkaliście się z nimi w finale Superpucharu Polski, zdobył pan jedną z bramek.
- Wtedy wielu ludzi mówiło, że zdobyte przez nas trofeum nie ma wielkiego znaczenia. Dla mnie to dziwne, bo przecież pokonaliśmy silnego rywala i należało się cieszyć. Chciałbym teraz strzelić im gola w lidze, bo taką bramkę ludzie na pewno by zapamiętali.
Jakiego meczu się pan spodziewa? Kilka tygodni temu spotkanie Lecha z Legią też zapowiadało się wyjątkowo emocjonująco, a skończyło się bez goli.
- Większość zespołów, które przyjeżdżają na Łazienkowską nastawia się na obronę, ale Wisły to nie dotyczy. Grają ładną dla oka, szybką piłkę i nie kalkulują na każdym kroku.
Przed niedzielnym spotkaniem media bardzo często porównują pana z Pawłem Brożkiem. Od waszej gry w niedzielę może zależeć najwięcej.
- Ja i Brożek jesteśmy kompletnie innymi zawodnikami. Piłkarz Wisły regularnie strzela gole w lidze, a ostatnio zaczął grać również w reprezentacji. Imponuje mi, ale jak każdy ma też swoje słabości. Wiemy jakie i nasi obrońcy postarają się zrobić z tej wiedzy użytek.
Słyszał pan o zawieszeniu Rafała Boguskiego? Zawodnik Wisły stwierdził, że wykluczenie go z meczu z Legią to celowy zabieg mający na celu osłabienie jego zespołu.
- Nie widzę w tym żadnych przejawów dyskryminacji. W piłce trzeba przestrzegać pewnych zasad i dotyczy to wszystkich, bez wyjątku. Za chamskie faule bez piłki należy się kara, dokładnie tak, jak w przypadku Boguskiego.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.