Takesure Chinyama śladami Stanko Svitlicy?

W najnowszej klasyfikacji strzelców ciemnoskóry napastnik Legii zrównał się liczbą trafień z rewelacyjnym w poprzedniej rundzie Markiem Zieńczukiem z Wisły Kraków i zajmuje drugie miejsce w stawce. Rywalizacji przewodzi inny gracz "Białej Gwiazdy", Paweł Brożek, który do tej pory trzynastokrotnie wbił piłkę do siatek rywali. Czołówka klasyfikacji strzelców Orange Ekstraklasy sezonu 2007/08: 13 goli - Paweł Brożek (Wisła Kraków) 12 goli - Takesure Chinyama (Legia Warszawa), Marek Zieńczuk (Wisła Kraków) 10 goli - Dawid Jarka (Górnik Zabrze), Adrian Sikora (Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski) 8 goli - Hernan Rengifo (Lech Poznań), Marcin Robak (Korona Kielce), Marcin Zając (Lech Poznań) 7 goli - Wojciech Grzyb (Ruch Chorzów) Wygląda na to, że po raz pierwszy od kilku lat mamy w Legii zawodnika, którego postawa pozwala na walkę o tytuł "Króla Strzelców". Przez ostatnie kilka lat klasyfikacja ta była w Polsce zdominowana przez graczy innych drużyn, bez większego udziału przedstawiciela naszego zespołu. Sytuacji tej nie zmieniał choćby fakt, iż w sezonie 2005/06 Legia okazała się najlepszą drużyną ligi (najlepszy strzelec "Wojskowych" w tamtym sezonie, Piotr Włodarczyk z dziesięcioma golami na koncie zajął dopiero 6. miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców ze stratą aż jedenastu goli do lidera, Grzegorza Piechny z Korony Kielce). Najbliższy korony króla strzelców wśród zawodników Legii Warszawa był w ostatnich latach Marek Saganowski, który w sezonie 2003/04 z siedemnastoma trafieniami zakończył rozgrywki jako trzeci snajper Ekstraklasy. Ostatnim "Królem Strzelców" w barwach Legii był Serb Stanko Svitlica, który w sezonie 2002/03 zwyciężył w klasyfikacji z dorobkiem aż 24 goli. Obecnie występujący w zespole FK Cukaricki napastnik, był pierwszym obcokrajowcem, który wygrał tą rywalizację. Czy Takesure powtórzy wyczyn Serba, przekonamy się oczywiście dopiero w maju. Jeśli snajpera z Zimbabwe omijać będą kontuzje i strzeleckie przestoje, to będzie na najlepszej drodze ku temu. Sam zawodnik nie ukrywa, iż w Orange Ekstraklasie chce się wypromować by następnie trafić do dobrego zachodniego klubu. W ostatnich sezonach włodarze Legii raczej stronili od kurczowego trzymania w swoich szeregach graczy, na których znajdywali się bogaci nabywcy. Być może dyrektor Mirosław Trzeciak już teraz powinien zacząć rozglądać się za silnym napastnikiem, który wzmocniłby formację ataku drużyny "Wojskowych". Wiemy przecież od działaczy Legii dość dobrze, iż o dobrego napastnika na polskim bądź europejskim rynku jest obecnie niezwykle ciężko...