Tomasz Jarzębowski: Chcę wrócić do Legii
11.11.2008 22:49
- Nie wiem czy zostanę tutaj, czy wrócę do Legii lub wyjadę za granicę. Trudno mi powiedzieć. Żeby wrócić do Legii muszą mnie chcieć działacze i trenerzy. Wówczas pozostanie tylko kwestia dogadania się. Powiedziałem, że w polskiej lidze na pierwszym miejscu jest Legia Warszawa – zespół, w którym się wychowałem i któremu kibicuję praktycznie od urodzenia. Jeśli chodzi o kibiców Legii to cieszę się, że tak dobrze mnie przywitali - mówił po meczu szczęśliwy <b>Tomasz Jarzębowski</b>.
O mały włos przyczyniłby się pan do strzelenia przez Legię bramki.
- Tak, chciałem grać do Krzysztofa Kozika. Nie zauważyłem Chinyamy, całe szczęście że Takesure nie strzelił z tego bramki.
Czy pan i pana koledzy uważają, że ten sezon może być dla was bardzo udany?
- Nie podniecamy się jeszcze tak bardzo. Choć to fakt, że mamy udaną serię. Mamy jeszcze cztery mecze, w tym rewanż przy Łazienkowskiej, a tam Legia nie przegrywa. To jest piłka i wszystko może się zdarzyć.
Czego pana zdaniem zabrakło Legii w dzisiejszym meczu?
- Trudno powiedzieć czego zabrakło. Mieli może ze dwie sytuacje, ale my zagraliśmy bardzo dobrze w defensywie. Legia nie miała zbyt wielu setek, może oprócz sytuacji Chinyamy po moim zagraniu i szansie Rogera w pierwszej połowie, ale się poślizgnął. Natomiast my mieliśmy jeszcze dwustu procentową sytuację. Gdyby Piotrek Kuklis strzelił na 2:0 to mecz dla nas by się uspokoił.
Czy była specjalna motywacja na Legię w zespole?
- Nie, podchodzimy do każdego meczu z wolą zwycięstwa i to bez względu na to czy gramy z Wisłą czy z Legią. Chcemy przede wszystkim grać swoją piłkę. Pokazaliśmy dzisiaj, że nie przestraszyliśmy się Legii, podjęliśmy walkę i nie graliśmy nerwowo.
Czy pan osobiście był bardziej zmotywowany na Legię. Wiadomo, że w grę wchodzi sentyment...
- Może nie bardziej zmotywowany, ale to był dla mnie inny mecz niż wszystkie pozostałe, bo wiadomo, że grałem niejako przeciwko własnej drużynie, tam gdzie się wychowałem i tej której kibicuję. Potwierdziłem, że wkładam wszystkie siły w mecz dla drużyny, w której aktualnie gram. Legii strzeliłem w ostatnich sezonach nawet dwie bramki. Także dziś najbardziej liczyło się zwycięstwo mojego aktualnego zespołu.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.