Tomasz Jarzębowski: Nie upilliśmy się
05.10.2009 22:46
- To była "wkupna" impreza nowych piłkarzy w zespole, w tym moja. Takie spotkanie dla całej drużyny. Była zaplanowana już od jakiegoś czasu. Nie robiłbym z tego sensacji. Ani się nie upiliśmy, ani nie było bójki. Nic wielkiego się nie stało. Gdybyśmy coś takiego robili co tydzień. Ale takie spotkania zdarzają się pewnie raz na pół roku. To tak wypadło, że akurat to było po porażce. Ale gdyby pan miał zarezerwowane miejsce już od jakiegoś czasu to co by pan zrobił? - pyta na łamach sport.pl <b>Tomasz Jarzębowski</b>.
Nie zdawaliście sobie sprawy z tego, że jeśli będziecie się bawić całą drużyną w nocy w centrum miasta to zainteresują się wami tabloidy?
- To była zamknięta impreza. Nie mogliśmy wiedzieć, ze ktoś nam będzie robił zdjęcia. Naprawdę to nie było nic wielkiego. Spotkaliśmy się przecież po meczu, na początku dwóch tygodni na mecze reprezentacji.
Ale z wami bawili się Machnowski i Paluchowski, którzy następnego dnia mieli grać w meczu Młodej Legii.
- No i wiedzieli, że mają zagrać zachowywali się mając to w pamięci. I w niedzielę zagrali.
Według "Faktu" Adrian Paluchowski wyszedł o 2.40.
- No właśnie. Wiadomo jakie są tabloidy. Nie należy wierzyć we wszystko co piszą.
Rozmawiał
Kuba Dybalski
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.