News: Tomasz Jóźwik: Za 2-3 lata spodziewam się nowego inwestora

Tomasz Jóźwik: Za 2-3 lata spodziewam się nowego inwestora

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

10.01.2014 07:52

(akt. 08.12.2018 23:55)

- Chociaż sprzedaż Legii Warszawa trudno uznać za zaskoczenie, bo o możliwości takiej transakcji mówiło się odkąd przed dwoma laty koncern ITI rozpoczął wyprzedaż aktywów, to jednak zdziwienie budzić mogą osoby nowych właścicieli. 80 procent akcji klubu objął Dariusz Mioduski, który przez ostatnie 6 lat był prezesem Kulczyk Investement, najważniejszej firmy w imperium Jana Kulczyka, najbogatszego Polaka. Pozostałe 20 procent akcji stało się własnością prezesa Legii Bogusława Leśnodorskiego. Strony nie ujawniły warunków transakcji - komentuje dla nas przejęcie Legii dziennikarz "Forbesa", Tomasz Jóźwik.

- Koncern ITI był właścicielem klubu przez niemal 10 lat i w tym czasie pożyczył Legii około 300 milionów złotych. Do tej pory te zobowiązania traktowane były jako pożyczka podporządkowana, co oznacza, że Legia nie musiała płacić około 30 mln złotych rocznie z tytułu kosztów obsługi. Nie wiemy, co stało się z tym długiem po zmianie właściciela, ale gdyby Legia miała choćby połowę spłacać, byłoby to dla klubu poważnym obciążeniem. Założmy optymistycznie, że kosztów tych klub jednak nie będzie ponosić. W dalszym ciągu ma jednak gigantyczną dziurę między przychodami, które w 2012 roku wyniosły ok. 70 mln złotych, a wydatkami, planowanymi na 100 mln złotych w sezonie 2013/2014.


- Wprawdzie nowa umowa ze sponsorem koszulkowym plus dokończenie komercjalizacji stadionu pozwoli ten deficyt zmniejszyć, ale to w dalszym ciągu będzie kilkunastomilionowa dziura. Na jej załatanie nie stać ani pana Mioduskiego, ani Leśnodorskiego. To ludzie dysponujący mniejszymi zasobami finansowymi niż na przykład Zbigniew Drzymała, który wycofał się z Groclinu, czy Józef Wojciechowski, który opuścił Polonię Warszawa. Stąd sugestie, żeby miasto zwolniło klub z opłat za stadion. ITI gwarantował regularny wzrost budżetu, za nowych właścicieli bardziej prawdopodobne będzie cięcie kosztów - uważa Jóźwik.


- Jak skończy się ta historia? W ciągu dwóch-trzech lat w klubie pojawi się nowy inwestor. Dariusz Mioduski ma bogate kontakty w świecie finansów w skali międzynarodowej i jest bardzo prawdopodobne, że wytypowane jest grono przyszłych udziałowców Legii. Najpierw jednak wspólnie z Bogusławem Leśnodorskim pokażą, że potrafią zrestrukturyzować klub i zbliżyć saldo przychodów i wydatków w okolice zera. To dla klubu nie będzie łatwy czas, pytanie też co stanie się, jeśli coś pójdzie nie tak? Co będzie jeśli zawiedzie zatrudniony właśnie w rol szkoleniowca Henning Berg? Scenariusz wejścia na ścieżkę Polonii mimo wszystko nam nie grozi, ale obniżenie klasy sportowej na pewno - kończy dziennikarz "Forbesa".

Polecamy

Komentarze (43)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.