Domyślne zdjęcie Legia.Net

Tomasz Kiełbowicz: Nie poddaję się

Marcin Gołębiewski

Źródło:

30.01.2007 00:37

(akt. 24.12.2018 02:54)

W lidze koszykarskiej NBA panuje tradycja wybierania najlepszego szóstego gracza, tak zwanego pierwszego rezerwowego, który po wejściu na parkiet nie tylko nie osłabia drużyny, ale niekiedy nawet ją wzmacnia. Gdyby szukać takiego superrezerwowego w Legii, byłby nim niewątpliwie <b>Tomasz Kiełbowicz</b>, który zarówno na lewej obronie, jak i na lewej pomocy jest zawsze bardzo wartościowym zmiennikiem. O przygotowaniach do rundy wiosennej i oczekiwaniach z nią związanych z Tomaszem Kiełbowiczem rozmawiał <b>Marcin Gołębiewski</b>.
Czym różni się obóz w Mrągowie od tego na Cyprze? - Prawdę mówiąc, różnic jest niewiele. Wykonujemy te same ćwiczenia co w Mrągowie. Chyba jedyną różnicą będzie przeplatanie treningów grami kontrolnymi. Mecze sparingowe zdecydują, jak będzie wyglądała pierwsza jedenastka Legii w rundzie wiosennej. Ty jesienią zdobyłeś dwie bramki i miałeś trzy asysty w dziewięciu spotkaniach, ale tylko dwa razy rozpocząłeś mecze od pierwszej minuty. Nie udało się ci przebić do pierwszego składu jako rezerwowy? - To nie jest pusty frazes, że w Legii jest po dwóch dobrych zawodników na każdą pozycję. W wywalczeniu miejsca w pierwszym składzie nie pomogły mi nawet dobre wejścia z ławki. Nie poddaję się. Muszę pracować solidnie na treningach, żeby przekonać do siebie trenera. I po cichu liczę na to, że w zimowych sparingach będę grał tak, że pozwoli mi to na wiosnę wychodzić na boisko już w podstawowym składzie. Na Cyprze brakuje czterech Waszych kolegów, teoretycznie tych najlepszych. To chyba dobrze dla rezerwowych. Będą mieli więcej czasu, by pokazać swoje umiejętności. - Brakuje trzech kadrowiczów, a właściwie czterech, ponieważ gdyby nie kontuzja Sebastiana (Szałachowskiego), on także przebywałby na zgrupowaniu kadry. To może tylko cieszyć, że w końcu w Legii jest tylu kadrowiczów. Co do samego pytania to przypominam, że na następnym zgrupowaniu w Hiszpanii będą już wszyscy. Rywalizacja o miejsce w pierwszej jedenastce będzie więc trwała do pierwszego spotkania rundy wiosennej, choć przed ligą mamy jeszcze Puchar Ekstraklasy i pewnie te mecze trenerzy wykorzystają jako ostateczny sprawdzian. Władze Legii zadbały w czasie przerwy zimowej o wzmocnienie sztabu szkoleniowego. Jak nowi trenerzy wpływają na zespół? - Na pewno zmienił się sposób trenowania. Jest coś nowego. Najważniejsze jednak, że wraz z przyjęciem nowych osób i wprowadzeniu zmian atmosfera w drużynie nadal jest bardzo dobra. Co do samego sposobu trenowania to teraz więcej czasu poświęcamy na ćwiczenia poprawiające koordynację i dynamikę. Trenerzy pracują także nad poprawą szybkości zawodników. Wasze treningi nie wyglądają na bardzo ciężkie. - Z boku może to tak wyglądać, ale trenujemy dłużej i więcej niż kiedyś i czujemy się bardziej zmęczeni. Wierzymy jednak, że wylany na treningach pot zapewni nam obronę mistrzowskiej korony. Naprawdę takie myślenie pozwala znosić trudy przygotowań do sezonu. Trzeba wierzyć w sens wykonywanej pracy. Władze klubu zapewniają Wam wzorowe warunki do przygotowań, wzmacniają sztab trenerski. Piłkarze Legii mogą skupić się tylko na dobrej grze. Macie lepiej niż ligowi rywale. Dlaczego nie ma to jednak przełożenia w tabeli Orange Ekstraklasy? - Nie jest to takie proste. W poprzedniej rundzie coś się w nas zacięło. Zbyt długo szukaliśmy przyczyny słabej formy. Tak to już jest, że nawet najlepsze warunki do przygotowań mogą nie wystarczyć do odniesienia sukcesu. Ale my widzimy nasz potencjał i wierzymy, że zdobędziemy mistrzostwo Polski. Po ostatnim spotkaniu rundy jesiennej Twój kolega z drużyny Marcin Burkhardt powiedział, że Legii brakuje zgrania i nad tym elementem trzeba będzie pracować podczas przerwy w rozgrywkach. Zgodzisz się z nim? - Nie do końca. Legia ma bardzo doświadczonych zawodników, którzy potrafią odnaleźć się w każdym ustawieniu. To właśnie jest nasza siła - zgrany kolektyw. Nie tylko zawodnicy podstawowi stanowią o sile drużyny, ale także piłkarze, którzy wchodzą na boisko z ławki. Rozmawiacie o kłopotach, w jakich znalazła się polska piłka? Zawieszenie naszego kraju może uniemożliwić Wam rozgrywanie spotkań sparingowych. - Powiem szczerze, że nie. Skupiamy się tylko na przygotowaniach do rundy wiosennej. Mamy nadzieję, że do zawieszenia nie dojdzie. Te spotkania są nam potrzebne. Nawet nie wyobrażam sobie braku sparingów podczas zgrupowań tu na Cyprze i kolejnego w Hiszpanii.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.