News: HNK Rijeka: Vesović odchodzi do Legii (akt.)

Topnieją finanse Legii

Marcin Szymczyk

Źródło: Warszawa.sport.pl

27.09.2012 21:07

(akt. 21.12.2018 15:26)

Od dwóch lat Legia jako jeden z niewielu klubów w Polsce próbuje tak zarządzać finansami, by zrównoważyć budżet, a jednocześnie spłacać wielomilionowe zadłużenie wobec właściciela. Oznacza to, że w przeciwieństwie do wielu polskich i zagranicznych klubów, gdy pojawia się w nim dziura, szefowie już nie wyciągają ręki do ITI po dodatkowe środki, tylko tną koszty - czytamy na Warszawa.sport.pl.

Poślizgi w wypłatach dla piłkarzy - co stanowi mniej więcej połowę wydatków klubu - pojawiły się już jesienią zeszłego roku. Budżet załatano sprzedając zimą piłkarzy, w tym trzech z podstawowego składu (Ariel Borysiuk, Maciej Rybus, Marcin Komorowski). Łącznie zarobiono na nich blisko 6 mln euro, ale osłabiony zespół na tydzień przed końcem sezonu stracił prowadzenie w tabeli i przegrał mistrzostwo Polski. Za pochopne przedłużenie umowy z poprzednim trenerem Maciejem Skorżą oraz złe założenia w budżecie zapłacili stanowiskami szefowie klubu Paweł Kosmala i Leszek Miklas.


Ale latem - już pod rządami Piotra Zygo - klub zapewniał, że ma płynność finansową i nie musi nikogo sprzedawać. W mediach pojawiały się plotki o szybkim oddaniu jednego z wychowanków - Michała Żyro lub Rafała Wolskiego - których obserwowały kluby włoskie i niemieckie, ale przedstawiciele klubu twierdzili, że nie ma takiej potrzeby.


Od tego czasu Legia głównie finansowo traci, bo zakładane w budżecie sukcesy w pucharach nie doszły do skutku. Po porażce w dwumeczu z Rosenborgiem Trondheim nie awansowała do Ligi Europy. A kilkuset tysięczne kontrakty Danijela Ljuboi, czy Ivicy Vrdoljaka należą do najwyższych w Polsce. Na niekorzyść klubu przemawia to, minął efekt nowości warszawskiego stadionu, a Legia nie potrafi go zapełnić na meczach już nie tylko z ligowymi słabeuszami. W tym sezonie normą jest połowa zajętych krzesełek. Średnia z trzech meczów w lidze to 18,6 tys., przy czym zawyżają ją piątkowe derby Warszawy (26,5 tys.) - wylicza Warszawa.sport.pl


W zeszłym sezonie klub ukarano grzywnami blisko 800 tys. zł za zachowanie fanów w czasie meczów ligowych i pucharowych. W tym sezonie "licznik" przekroczył już 100 tys. zł, a UEFA nie zajęła się jeszcze meczami z Rosenborgiem. Kolejny cios w finanse klubu najprawdopodobniej zada w przyszłym tygodniu wojewoda mazowiecki, który już miesiąc temu zapowiadał, że z powodu notorycznego łamania prawa na trybunie północnej, zamknie ją do końca roku. Komplet na 7-tysiecznej trybunie oznacza wpływ około rzędu 200-250 tys. zł.

Polecamy

Komentarze (403)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.