Domyślne zdjęcie Legia.Net

Transfer Omeljańczuka komplikuje się

janior & Marcin Szymczyk

Źródło:

30.01.2003 09:27

(akt. 04.01.2019 02:57)

Dzisiejszy Przegląd Sportowy informuje, że Andrzej Fijałkowski już osiem dni temu podpisał wstępną umowę, a Siergiej Omeljańczuk ustalił warunki 5-letniego kontraktu z ukraińskim Arsenałem Kijów. Jednak Arsenał nadal oferuje 450 tys. dolarów (i ew. przejęcie części zobowiązań względem Fijałkowskiego) i ani centa więcej, a na tą ofertę nie przystaje Legia. Zgodnie z kontraktem Legia musi wyrazić zgodę na opuszczenie Białorusina, jeżeli nabywca zaoferuje 600 tys. dolarów. Mimo tej niezgodności prezes Trylnik w wypowiedzi dla Canal+ powiedział, że trudno zatrzymać Omeljaćzuka, który, mimo że otrzymał niedawno podwyżkę, jest zainteresowany przejściem na Ukrainę. Jednak to nie wszystko. Arsenał nie dysponuje w tej chwili pieniędzmi i chce zapłacić za transfer do 20 lutego. Jeżeli nie uczyniłby tego Omeljańczuk wróciłby do Legii. - To niespotykane rozwiązanie w Europie. Możliwe chyba tylko dlatego, że załatwienia sprawy podjął się Pan Fijałkowski, który w brzydki sposób wyeliminował mnie z transakcji – powiedział Przeglądowi SportowemuGrzegorz Bednarz, menadżer, który zaproponował Arsenałowi legionistę. – A przecież ten człowiek nie jest ani licencjonowanym menadżerem, ani pracownikiem Legii. Działa bezprawnie. Dlaczego więc PZPN nie zajmie się tą sprawą? A może nie ma sensu wydawanie licencji, skoro każdy może przeprowadzać transfery?

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.