Transferowy scenariusz na zimę

Dziś wcale nie jest łatwo sprzedać zawodnika. Kryzys w Europie dotyka prawie wszystkich i nikt nie przyjdzie z workiem pieniędzy, by ratować budżet Legii. Na wartość zawodników wpływa ich nieobecność w Europie, ale nie tylko. Rafał Wolski jest kontuzjowany i do gry wróci wiosną. Jak będzie się prezentował - nie wiadomo. Miroslav Radović jest coraz starszy, nikt za niego nie zapłaci dużych pieniędzy. Dusan Kuciak nie jest już tak skuteczny, jak w poprzednim sezonie. Trudno spodziewać się, aby ktoś chciał za nich płacić miliony, a pozbywać się czterech zawodników za małe pieniądze, nie ma sensu. To ostateczność.

Najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada, że zimą odejdzie jeden piłkarz. Wydaje się, że najłatwiej będzie wytransferować Michała Żyrę. Niedawno skończył dopiero 20 lat, jest w notesach skautów kilkunastu europejskich klubów, ale 1,5 mln euro to chyba maksymalne pieniądze, jakie można za niego dostać. Problem w tym, że całą rundę gra z urazem biodra, które za dwa tygodnie ma być operowane. Ostatnio głośno było o zainteresowaniu ze strony Cagliari. Ale Włosi nie przedstawili oferty, jedynie za pośrednictwem menedżerów deklarowali możliwość zapłaty kilkuset tysięcy euro. To Legii nie satysfakcjonowało.

Jeśli teraz miałby ktoś odejść, inny musiałby przyjść. Zarówno trener Jan Urban, jak i jego pracodawcy, nie są zwolennikami sprowadzania piłkarzy zimą. Rzadko się sprawdzają. Trzeba pamiętać o Marku Saganowskim, który za tydzień dowie się, czy będzie mógł kontynuować karierę. Jeśli sprawdzi się pesymistyczny scenariusz, trzeba będzie szukać napastnika.