Domyślne zdjęcie Legia.Net

Trenerzy Legii podsumowują obóz z Mijas

Marcin Szymczyk, Mirosław Drożdż

Źródło: Legia.Net

01.02.2009 14:09

(akt. 18.12.2018 07:23)

Pierwsze zgrupowanie Legii w hiszpańskim Mijas już za nami. Jaki był ten obóz? Co było jego celem? Jakie były jego objawienia? Kto pozytywnie zaskoczył? Na te i inne pytania odpowiedzieli trenerzy Legii Warszawa <b>Jan Urban</b> i <b>Jacek Magiera</b>. Na pytania redaktorów Legia.Net szkoleniowcy odpowiedzieli w hotelu przed wyjazdem. - Pracowaliśmy przede wszystkim nad siłą, nad wytrzymałością. Rozegraliśmy do tego pięć sparingów, ich wyniki są zadowalające. Ale trzeba podkreślić, że rezultaty nie są najważniejsze. Celem jest optymalna forma na ligę, od meczu derbowego z Polonią - tłumaczył "Magik".
Jakie zakładaliście sobie cele do zrealizowania w czasie zgrupowania w Mijas? Nie było typowego ładowania akumulatorów w postaci biegania po górach.Jacek Magiera - Rzeczywiście biegania po górach, czy kilkugodzinnych marszobiegów nie było, ale od tego już odeszliśmy. Tak trenowało się w latach osiemdziesiątych czy dziewięćdziesiątych. Nie zgodzę się jednak, że nie było ładowania akumulatorów. Pracowaliśmy przede wszystkim nad siłą, nad wytrzymałością. To były główne cele tego zgrupowania i wszystkie treningi przebiegały zgodnie z planem. Mieliśmy dobre warunki do pracy i dzięki temu wszystko, co zakładaliśmy zostało wykonane. Rozegraliśmy do tego pięć sparingów, ich wyniki są zadowalające. Choć trzeba podkreślić, że rezultaty nie są teraz najważniejsze. Celem jest optymalna forma od meczu derbowego z Polonią. A spotkania towarzyskie są dla zawodników pewnym urozmaiceniem od treningu, etapem zgrywania poszczególnych formacji. Pozwalają też stwierdzić na jakim etapie jesteśmy jeśli chodzi o siłę i wytrzymałość. Nad szybkością reakcji, szybkością podejmowania decyzji będziemy pracować na kolejnym obozie. Jan Urban – Ja bym powiedział, że nigdy nie wiadomo czy zostało wykonane 100%. Ale to co sobie zakładaliśmy zostało wykonane. Uważam, że był to udany obóz. Wyniki w sparingach są dość dobre. Z każdym meczem widać progres w grze. Wrażenie robi szczególnie wygrana 4:0 z Dynamem Kijów. Kibice zastanawiają się czy forma nie przyszła za wcześnie? Jacek Magiera - Po pierwszym sparingu kiedy graliśmy z Unterhaching komentarze były zupełnie inne. Nie sugerujmy się wynikami meczów towarzyskich. Dobrze powiedział trener Urban po meczu z Dynamem, że rok temu przegraliśmy 1:6 ze szwajcarskim Basel i takie mecze przed sezonem po prostu się zdarzają. W sparingach gra się zupełnie inaczej niż w spotkaniach o stawkę. Inna jest presja, inaczej zawodnicy podchodzą mentalnie. Oczywiście zwycięstwo nad taka drużyną jak Dynamo cieszy, bo to dobra ekipa. Takie zwycięstwa budują atmosferę, morale drużyny i pozwalają uwierzyć, że to co robią na treningach ma sens i przynosi efekty. Sparingi są jednak przede wszystkim po to, byśmy eliminowali błędy w grze. Jan Urban - Nie przywiązujemy wielkiej wagi ani do tych meczów wygranych, ani zremisowanych. Żadnego nie przegraliśmy, co na pewno jednak jakoś cieszy. Trenowaliśmy dwa razy dziennie, czasem bardzo ciężko i mecze nie były najważniejszą rzeczą podczas tego obozu. Do żadnego z nich nie przygotowywaliśmy się jakoś specjalnie.
Przed sezonem mówiło się, że Legia ma dwa priorytety transferowe – napastnik i lewy pomocnik. Teraz po sprzedaży Jakuba Wawrzyniaka przydałby się także lewy obrońca. Nie chcielibyście jako kadra szkoleniowa mieć tych nowych zawodników już w Hiszpanii, na pierwszym obozie? Jacek Magiera - W Mijas się już na pewno nie pojawią, to jest nierealne. Ale oczywiście chcielibyśmy mieć tych zawodników jak najszybciej. Każdy trener chce mieć komfort zgrywania poszczególnych formacji i wkomponowania nowych piłkarzy. Zawodnicy mają podobnie – jeden potrzebuje tygodnia na aklimatyzację, ktoś inny dwa miesiące, a są tacy którzy potrzebują pół roku. Najlepiej by było, gdyby nowi wchodzili od razu do gry, znajdowali wspólny język na boisku z kolegami, ale nie zawsze jest to możliwe. Teraz wracamy do Warszawy, mamy nadzieję, że ktoś do nas dołączy i w poszerzonym składzie pojedziemy do Niemiec. Jan Urban - Przyjedziemy do kraju to się wszystkiego dowiemy. Nie dojechał do nas Chikwaikwai, nie wiem w tej chwili czy się u nas pokaże. Z Krzynówkiem wciąż rozmawiamy, nie jest to temat zamknięty. Zobaczymy, czy te wzmocnienia będą, mamy miesiąc do rozpoczęcia ligi więc w razie czego będzie czas na aklimatyzację. Oczywiście, jeśli ktoś przyjdzie to nie oznacza, że od razu wskoczy do pierwszego składu. Wiemy na co stać Krzynówka - jest to piłkarz na tyle doświadczony, że nie powinien mieć żadnych problemów z aklimatyzacją.
Jak trenerzy Legii oceniają przydatność testowanych Matawu i Mwanjali do drużyny? Jacek Magiera - Są to dobrze wyszkoleni technicznie zawodnicy, potrafią grać, mają celne podania. Defensywny Method Mwanjali gra na pograniczu faulu, nie boi się wsadzić nogi tam gdzie trzeba. Jest to gracz bardzo ciekawy. Co do jego przyszłości, pozostania w Legii to na dziś jest jeszcze za wcześnie, by o tym mówić. Na pewno dostaną jeszcze szanse pokazania się, będziemy im się przyglądać. Jeden mecz to za mało, by ocenić ich przydatność. Nie wiem, czy pojadą z nami do Niemiec, nie potrafię w tej chwili odpowiedzieć na to pytanie. Jan Urban – Dalej będą z nami, i będziemy się im przyglądać. Zarówno Mwanjali jak i Matawu wyglądają nieźle, choć Method grał więcej. Ale Clemence też pokazał w niektórych momentach, że jest dobrze wyszkolony technicznie, wie co zrobić z piłką choć nie ma dobrych warunków fizycznych. Mwanjali jest bardzo bystry, inteligentny na boisku. Potrafi grać ostro, ale zgodnie z przepisami. Nie są to piłkarze pokroju tych, którzy przyjechali do nas rok temu. W Mijas z pierwszą drużyną trenowali cały czas młodzi Adrian Paluchowski i Kamil Majkowski, którzy ostatnio byli na wypożyczeniu. Jaka jest ocena ich postawy? Jacek Magiera - Obaj zrobili postępy. Szczególnie Paluchowski, któremu gra w seniorach dodała pewności siebie. Inaczej porusza się po boisku, zastawia piłkę, więcej widzi, jest bardziej dojrzałym piłkarzem. Czas spędzony w pierwszej lidze pozwolił mu zrobić duże postępy. Kamil Majkowski wrócił do nas po pół roku z Wisły Płock, choć był wypożyczony na rok. On również dojrzał, jest innym zawodnikiem niż był wcześniej. Jasne, że „Maja” nie będzie czołowym zawodnikiem Legii w najbliższym półroczu, ale najważniejsze, że krok po kroku robi systematyczne postępy, rozwija się. Jan Urban – Adrian to młody i obiecujący chłopak. Widać, że nabrał doświadczenia w Zniczu, strzelił tam 10 bramek i to rzeczywiście zaprocentowało. Prezentuje się w Hiszpanii naprawdę bardzo przyzwoicie, a że nie strzelił bramki? Spokojnie poczekajmy, jeszcze strzeli. Kamil grał mniej, ale wiemy, że to wiatrak, który może narobić dużo szumu. Na razie jest z nami, ale zobaczymy, czy będzie dla niego miejsce w kadrze. Były jakieś pozytywne objawienia, zaskoczenia podczas tego obozu? Nam bardzo podobała się praca Inakiego Descargi, który może być ciekawą alternatywą dla Jakuba Rzeźniczaka. Jacek Magiera - Kuba miał bardzo dobrą rundę wiosenną, wywalczył sobie miejsce w składzie i teraz Descarga musi zrobić wszystko, aby wygrać z nim rywalizację. Widzimy, że po pechowym i nieudanym półroczu Inakiego, powoli łapie odpowiedni rytm. To może wpłynąć jedynie pozytywnie na obu tych piłkarzy. Generalnie nie możemy mieć pretensji do żadnego zawodnika na tym zgrupowaniu. Pracują z ogromnym zaangażowaniem, grają w sparingach bardzo ambitnie. Jest cały czas dobra atmosfera i mimo spędzonych razem 14 dni nie było, żadnych nieprzyjemnych sytuacji. Kumulacja zmęczenia i ciągle to samo towarzystwo wywołują czasem nieporozumienia. Nie zauważyliśmy w Hiszpanii takich sytuacji. Jan Urban – Na pewno, w pewnym momencie pojawia się znużenie na takim zgrupowaniu. Wracamy do kraju, piłkarze otrzymają dwa dni dla siebie, dla rodzin. Przez ten czas wszyscy trochę odpoczną od swojego towrzystwa.
Z Legii odszedł Jakub Wawrzyniak, ale na szczęście bardzo przyzwoicie prezentuje się Tomasz Kiełbowicz. Być może więc ubytek w postaci „Rumianego” nie będzie bardzo zauważalny? Jacek Magiera - Tomek jest dobrym zawodnikiem i już niejednokrotnie pokazał, że potrafi grać w piłkę. Na pewno zdaje sobie jednak sprawę z tego, że poszukujemy lewego obrońcy, aby wzmocnić konkurencję na tej pozycji. Jest to piłkarz doświadczony, wiemy na co go stać. On sam wie jaką ma pozycję w drużynie. Wierzymy, ze może z powodzeniem zastąpić Wawrzyniaka, choć trudno tu mówić o zastąpieniu. Rok temu to Kiełbowicz był podstawowym zawodnikiem, jednak ostatnie pól roku było na plus do Wawrzyniaka. Jan Urban - Na lewej stronie został nam tylko jeden zawodnik – Tomasz Kiełbowicz i na pewno musimy kogoś sprowadzić. Kogo? Zobaczymy. Już napływają oferty do klubu. Wszyscy mają zawodników na tą pozycję. Zakładając scenariusz pesymistyczny, tzn. taki, że Legia zostaje bez dodatkowych wzmocnień, czy jesteście w takim składzie osobowym powalczyć z Lechem i Wisłą o mistrzostwo Polski? Jacek Magiera - Nie zakładajmy wariantu pesymistycznego. Do końca okienka transferowego w Polsce został jeszcze miesiąc czasu. Ludzie pracujący w klubie, odpowiedzialni za transfery staną na wysokości zadania i na pewno będziemy mieli dodatkowych zawodników. Mamy takie zapewnienie. Kto będzie najgroźniejszym rywalem Legii w walce o pierwsze miejsce? Jacek Magiera - Zaczynamy w Warszawie z Polonią i początek będzie dla nas bardzo ważny. Dobry wynik i zwycięstwo na pewno podbudują moralnie zespół i pozwoli rywalowi z za miedzy uciec na trzy punkty. Liga toczyć się będzie w ekspresowym tempie. Trzeba wygrywać od początku, nie można sobie pozwolić na stratę głupich punktów. Najgroźniejszymi rywalami będą zaś Wisła, Lech i Polonia Warszawa, której nie można w żaden sposób lekceważyć. Czego można życzyć trenerom i piłkarzom Legii Jacek Magiera - Nam cierpliwości i zdrowia, a chłopakom końskiego zdrowia. Jeśli piłkarzy ominą kontuzje to o sukces będzie znacznie łatwiej. Wiadomo, że chcielibyśmy być na koniec sezonu zadowoleni, czyli jeśli zdobędziemy to co sobie zakładamy czyli mistrzostwo Polski.

Polecamy

Komentarze (11)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.