Domyślne zdjęcie Legia.Net

Trenowali bez Vrdoljaka, Radovicia, Manu, Rybusa i Kiełbowicza

Marcin Szymczyk, Monika Krucz

Źródło: Legia.Net

21.02.2011 15:15

(akt. 14.12.2018 21:30)

Na dzisiejszym treningu zabrakło kilku piłkarzy. <strong>Tomasz Kiełbowicz</strong> i <strong>Maciej Rybus</strong> są kontuzjowani i powrócą do normalnych treningów najwcześniej za dwa tygodnie. <strong>Ivica Vrdoljak</strong> również narzeka na uraz, ale on ma być gotowy na mecz z Cracovią. Natomiast zaniepokojenie wywołał wśród zgromadzonych na zajęciach kibiców i dziennikarzy brak <strong>Manu</strong> oraz <strong>Miroslava Radovicia</strong>. - Obaj otrzymali dzień wolnego, nic złego się nie dzieje - uspokoił trener <strong>Rafał Janas</strong>. Dzisiejsze zajęcia rozpoczęły przygotowania do piątkowego spotkania w Krakowie.

Zdjęcia z treningu - kliknij tutaj

Z zespołem ćwiczyli za to normalnie Dickson Choto oraz Takesure Chinyama. Po "Dixim" nie widać już poważnej kontuzji jaką przeszedł, porusza się może jeszcze wolniej niż zwykle, ale z każdym dniem jest lepiej. Natomiast "Chini" wziął udział we wszystkich ćwiczeniach mimo, że trening odbywał się na sztucznej murawie. Do tej pory szkoleniowcy oszczędzali "Tejskia", na bocznym boisku albo wcale nie ćwiczył albo w ograniczonym czasie. Dziś taryfy ulgowej nie było, a napastnik pokazał się z dobrej strony strzelając kilka bramek.

Legioniści przez niespełna półtorej godziny trenowali pod czujnym okiem sztabu szkoleniowego. Zajęcia rozpoczęły akcję Cracovia. Ćwiczeń nie ukończył obrońca warszawskiej drużyny Artur Jędrzejczyk, który zszedł z boiska utykając. Trening rozpoczął się od rozbiegania i ćwiczeń rozciągających przeprowadzonych przez Paolo Terziottego. W tym samym czasie z drugiej strony boiska ciężko ćwiczyli bramkarze. Pierwsze zajęcie warszawskich golkiperów polegało na jak najszybszym wyłapaniu piłki. Udane interwencje zaliczyła cała trójka czyli Wojciech Skaba, Jakub Szumski i Marijan Antolović. Piłkarze z pola zostali podzieleni na dwie drużyny - niebieskich i żółtych. Każdy z zespołów miał za zadanie zdobyć jak najwięcej bramek - warunek był jeden, musiały być strzelone głową. Marcin Komorowski podczas tego ćwiczenia bardzo często pomagał młodszym kolegom z drużyny pouczając ich co do techniki wykonywanych zadań. Później były już gierki na dwie bramki. Błysnął w nich Chinyama a także Jakub Wawrzyniak, który ofensywnymi wejściami często zaskakiwał kolegów.

Kolejne zajęcia zostały zaplanowane na jutro na godzinę 12.

Polecamy

Komentarze (47)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.