News: Trenowali w okrojonym składzie

Trenowali w okrojonym składzie

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

07.09.2012 14:21

(akt. 14.12.2018 12:05)

Piłkarze Legii trenowali dziś w mocno okrojonym składzie. Razem z bramkarzami sztab szkoleniowy miał do dyspozycji jedynie 15 zawodników w tym Michała Kucharczyka, który na razie jedynie biega wokół boiska sporadycznie podbijając piłkę. Podczas zajęć na murawie pojawił się Shoun Choto - syn Dicksona, który bardzo przeżywał każdą akcję taty. - Na testy przyjechałeś - zapytaliśmy się małego Shouna? - On jest za dobry na testy, dziś tylko obserwował, od jutra rozpocznie treningi z pierwszą drużyną - odpowiedział za malca trener Krzysztof Dowhań.

Zdjęcia z treningu - kliknij tutaj

Piłkarze po dniu rożnych testów mieli dziś normalne zajęcia. Po rozgrzewce i biegach na określonych odcinkach zostali podzieleni na grupy. Zawodnik otrzymujący piłkę musiał się chwilę pokiwać ze sztucznym graczem wbitym w ziemię, następnie minąć go zwodem, oddać strzał na bramkę, wbiec w szesnastkę i uderzyć dośrodkowaną z prawej strony futbolówkę. Nie wszyscy należycie przykładali się do wykonania tego ćwiczenia co rozsierdziło trenera Jana Urbana. - Gdzie zaczynasz się kiwać i robić zwód? 5 metrów przed rywalem? Ma być tak jak w meczu! Nad takimi pierdołami musimy tracić czas - krzyczał szkoleniowiec. 


Po krótkiej reprymendzie wszyscy trenowali już w pełnym skupieniu. Pięknym wolejem w samo okienko popisał się Dickson Choto. - Brawo Dixi, dawaj z siebie wszystko, syn na ciebie patrzy - śmiał się Urban. Po chwili piłkę z głowy zdjął piłkarzowi z Zimbabwe Wojciech Skaba. - Wojtek puszczaj dziś piłki do Dixiego, on musi dobrze wypaść przed synem - żartował Urban. Nasz bramkarz pozostał jednak niewzruszony.


Najlepiej z całej grupy wypadł Jorge Salinas. Szybko składał się do strzału nawet do niedokładnie zagranych piłek, był skuteczny, jego uderzenia były mocne i precyzyjne. Nie do zatrzymania był w powietrzu Artur Jędrzejczyk, który uderzał futbolówkę głową nawet gdy ta leciała na wysokości kolan.


Następnie była gierka na skróconym polu gry przypominająca trochę dziadka ale z bardziej rozbudowanymi zasadami gry. Tutaj najlepiej prezentował się Janusz Gol, który dużo widział, bez problemu dostrzegał lepiej ustawionych partnerów. W tej części zajęć nie brał już udziału Michał Żewłakow, który zszedł na siłownię. Jeszcze wcześniej uczynił to Michał Kucharczyk, który tylko potruchtał wokół murawy. Potem legioniści zeszli już do szatni. - Kiedy wracasz na boisko - spytaliśmy Tomasza Kiełbowicza. - Jestem zdrów, nadrobiłem zaległości, czekam cierpliwie na swoją szansę - odparł "Kiełbik".


Na jutro w Karczewie został zaplanowany sparing z Mazurem o godzinie 11.

Polecamy

Komentarze (4)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.