Trudne warunki dla Brazylijczyków
26.01.2006 08:56
- Warunki rewelacyjne. Tylko strasznie zimno - dodaje natychmiast. Mróz najwyraźniej nastraja Brazylijczyka sentymentalnie. W Brazylii mieszkałem sto metrów od plaży, najniższa temperatura to było może +27 stopni - zaczyna wspominać pozyskany ze Sportingu Lizbona <b>Edson</b>
Piłkarze wicelidera naszej ekstraklasy zakończyli pierwsze zgrupowanie przed rundą wiosenną. Szykując się do walki o mistrzostwo Polski biegali, pływali, przerzucali ciężary i... niemiłosiernie marzli.
- Warunki rewelacyjne - cieszy się pozyskany ze Sportingu Lizbona Edson. - Tylko strasznie zimno - dodaje natychmiast. Mróz najwyraźniej nastraja Brazylijczyka sentymentalnie.
Rogera fascynuje nawet polska zima
- W Brazylii mieszkałem sto metrów od plaży, najniższa temperatura to było może +27 stopni - zaczyna wspominać. - Przecież tu też masz 27, tylko że... na minusie - śmieje się drugi z Brazylijczyków w zespole Dariusza Wdowczyka, Roger.
Byłemu skrzydłowemu Celty Vigo bardzo się w Polsce podoba. - Fajne zgrupowanie, sympatyczni koledzy, dobre jedzenie - wymienia jednym tchem. Rogera fascynuje nawet polska zima.
- Jak mam chwilę wolnego to siadam przed komputerem i wysyłam e-maile do Brazylii. Codziennie piszę rodzinie i znajomym, ile było stopni. Minus 10, minus 15, minus 20 - wylicza podekscytowany. Nagle pochmurnieje. - Ale nikt mi nie chce wierzyć...
Tak ekstremalnych warunków jeszcze nie było
W to, co wyprawia rtęć w termometrach, trudno zresztą uwierzyć nawet bardzo doświadczonym zawodnikom.
- Tak ekstremalnych warunków to jeszcze nigdy nie było - przyznaje Cezary Kucharski, który po ponad dwóch latach wraca do Legii. Odchodził z niej rok po zdobyciu mistrzostwa. - Teraz cel mamy ten sam: pierwsze miejsce - zapewnia "Kucharz", który zdradza nam, że trener Wdowczyk widzi dla niego miejsce w ataku.
Po treningu i pysznym obiadku każdy robi się senny
Piłkarze chętnie godzą się na chwilę rozmowy, wspólne zdjęcia z fanami. Co chwila jednak któryś z nich wymyka się do pokoju.
Trzeba trochę odsapnąć.
- Jak człowiek pobiega po śniegu, poćwiczy na siłowni, a potem zje obiad, to robi się senny - tłumaczy Edson. Piłkarze długo nie pospali. Dwie godziny po obiedzie trenowali już na hali w pobliskim Kętrzynie. Wczoraj odjechali do Warszawy.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.