Domyślne zdjęcie Legia.Net

Trzeci rok Legii bez mistrzostwa

Marcin Szymczyk

Źródło: Gazeta Wyborcza

24.05.2009 23:01

(akt. 17.12.2018 17:12)

Drużyna <b>Jana Urbana</b> na pewno ma gorszy sezon niż poprzedni. Znowu była nieprzygotowana fizycznie, a zawiodły filary drużyny. Nadchodzi czas rozliczeń. Drużyna na wiosnę prezentowała się znacznie gorzej niż miało to miejsce jesienią, choć jeszcze w styczniu dyrektor sportowy klubu <b>Mirosław Trzeciak</b> zapowiadał, że Legia wiosną będzie silniejsza niż na jesieni. Stało się inaczej, Legia nie zdobyła mistrzostwa Polski, Pucharu Polski ani nawet Pucharu Ekstraklasy.
- To jest Legia, dwa lata bez tytułu to długo. Za długo w takim klubie - mówił kilka miesięcy temu trener zespołu z Łazienkowskiej. Dziś wiadomo, że i trzeci sezon pod względem mistrzostwa jest stracony. Rok temu wicemistrzostwo kraju, wygrany finał Pucharu Polski, awans do finału Pucharu Ekstraklasy to był wielki sukces Legii Urbana i wynik ponad stan. - Osiągnął więcej, niż powinien - mówiono o szkoleniowcu. W drugim roku pracy Urban miał poprowadzić zespół na szczyt. Skończy sezon z niczym. Legia nie wykorzystała swojego potencjału i możliwości. Kompletnie nie wypaliły transfery - wzmocnienia okazały się osłabieniami. Hiszpanie Tito, Descarga i Arruabarrena kosztowali przez rok grubo ponad pół miliona euro, a wnieśli do drużyny zero. To pieniądze wyrzucone w błoto. Zarówno za te nieudane transfery, jak i za sprowadzenie Piotra Rockiego, Pancze Kumbeva i Krzysztofa Ostrowskiego odpowiada dyrektor sportowy Mirosław Trzeciak. Bierze też odpowiedzialność za wydanie 600 tys. euro na Macieja Iwańskiego. Jesienią piłkarz grał świetnie, każdym kolejnym występem spłacał rekordową jak na polską ekstraklasę kwotę transferową. Miał asysty, zdobywał gole, dobrze wykonywał stałe fragmenty. Wiosną pracował jak zatarty silnik Diesla. Tak zresztą, na zwolnionych obrotach, grała cała Legia. Odpowiedzialny za przygotowanie fizyczne Ryszard Szul po raz kolejny nie przygotował dobrze zespołu - głowa chciała, umiejętności zawodników są, ale nogi nie pracowały. Legia w żadnym meczu nie zdominowała rywala fizycznie. Trzy razy - przeciw Jagiellonii, Lechowi i Śląskowi - prowadziła, by nie wygrać. Tylko w tych trzech spotkaniach straciła siedem punktów. Pękła fizycznie, pękły więc też - jak bańka mydlana - marzenia o detronizacji Wisły. Legia skończy sezon z niczym.

Polecamy

Komentarze (93)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.