Domyślne zdjęcie Legia.Net

Trzej Hiszpanie z Łazienkowskiej

Marcin Szymczyk

Źródło:

11.08.2008 19:19

(akt. 20.12.2018 01:51)

W meczu z Polonią trzech sprowadzonych do Legii Hiszpanów zasiadło na trybunach. - Nie jesteśmy jeszcze w pełni gotowi do gry. Cały czas ciężko trenujemy, by dojść do optymalnej formy - mówi 32-letni <b>Inaki Descarga</b>, który podpisał z Legią czteroletni kontrakt. W Warszawie na razie mieszka sam, żona i dzieci dołączą do piłkarza w tym miesiącu. - Staram się poświęcać im jak najwięcej czasu. Uwielbiam ich towarzystwo. Pozostaje mieć nadzieję, że oni moje też - mówi obrońca Legii.
Spore zaległości treningowe, podobnie jak Descarga, ma Mikel Arruabarrena. - Choć po każdym treningu czuję, że forma idzie w górę - zarzeka się ,Arru", 25-letni wysoki napastnik, który do Legii trafił z drugoligowej Tenerife. W zeszłym sezonie grał w 31 meczach i strzelił sześć bramek. To niedużo, na dodatek w większości spotkań wchodził z ławki rezerwowych. Jedna z polskich gazet już go zaatakowała, pytając retorycznie działaczy Legii, dlaczego zatrudnia zawodnika, który nie potrafi zdobywać goli. - Jeszcze udowodnię wszystkim, że potrafię strzelać gole. Zobaczycie. Zresztą nigdy nie naczytałem się tyle kłamstw na swój temat co ostatnio - denerwuje się Arruabarrena, który ma popisany z "Wojskowym" klubem 3-letnią umowę. Arru na każdym kroku podkreśla, że ma żal do polskich mediów. - Dziwicie się? Skoro czytam o sobie, że jestem najlepiej zarabiającym piłkarzem polskiej ligi, to można się wkurzyć. To kłamstwo! Jeśli media już chcą pisać, ile dostaję pieniędzy, to niech chociaż piszą prawdę - denerwuje się były piłkarz Teneryfy. Arru odnosi się także do braku dopingu na trybunach. - Trochę przykro, że na własnym stadionie kibice nie dopingują. Wiemy jednak mniej więcej, o co chodzi w konflikcie „żylety" z władzami klubu - komentuje, Arruabarrena. Najbardziej małomówny z całej trójki jest Tito, który jako jedyny nie podpisał z Legią stałego kontraktu. Jest wypożyczony do końca roku z Espanyolu Barcelona. - W grudniu mój klub będzie musiał zdecydować co dalej - mówi 23-letni lberto Ortiz Moreno (Tito to przydomek). Apropos, pomocnik czy obrońca, bo w przeszłości grywał na obu pozycjach. - Gdy działacze Legii informowali mnie, że są mną zainteresowani, była mowa, że mam grać jako obrońca. Zresztą na tej pozycji czuję się najlepiej. Chociaż w pomocy też sobie radzę - analizuje zawodnik.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.