Umorzenia w sprawie akcji "Widelec"
19.04.2011 15:36
- Sędzia uznał, że choć oskarżeni brali udział w zbiegowisku, to nie był to udział czynny - wyjaśnia sędzia Izabela Szumniak, przewodnicząca V wydziału karnego śródmiejskiego sądu. A to jest podstawowy warunek, aby kogoś skazać za to przestępstwo z art. 254 kodeksu karnego.
Prokuratura nie zgadza się z tą decyzją. - Zaskarżyliśmy już to postanowienie - mówi prok. Małgorzata Gawarecka, wiceszefowa Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście - Północ. - Uważamy, że oskarżeni brali udział w zbiegowisku. Czynny. Oskarżyciel w zażaleniu powołuje się m.in. na wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach, w którym czytamy m.in.: "w zbiegowisku bierze udział także ten, kto jest częścią duchową tłumu, z tym tłumem się identyfikuje, przyczynia się do wytworzenia nastroju - na przykład okrzykami, biciem braw, okazywaniem zadowolenia lub niezadowolenia".
Tyle że, i jest to największy problem prokuratury, w aktach nie ma na to dowodów. Nie ma zeznań świadków, które opisywałyby zachowania konkretnych oskarżonych, nie ma nagrań wideo. W aktach jest opis zbiegowiska, a na filmach widać przede wszystkim setki głów.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.