Domyślne zdjęcie Legia.Net

Urban: Legia ma być niegrzeczna

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

01.02.2010 09:15

(akt. 16.12.2018 14:21)

- Chciałem defensywnego pomocnika, ale na razie go nie ma. Ci co byli, nie sprawdzili się i nadal szukamy. Przede wszystkim potrzebuję środkowego pomocnika, który potrafi nie tylko bronić, ale i rozegrać. Ale musimy znaleźć dobrego piłkarza. Widzieliśmy wielu, z niektórymi chcieliśmy podjąć rozmowy, ale nie było to możliwe właśnie ze względu na ich żądania finansowe. Mamy jeszcze miesiąc - mówi w rozmowie z Przeglądem Sportowym trener Legii, Jan Urban.

Zawsze powtarzał pan, żeby się więcej uśmiechać, a sam na zgrupowaniu w Hiszpanii był smutny i tylko krzyczał na zawodników.

- Widział mnie pan tylko w czasie treningów, a ja w czasie nich się zmieniam, żyję wszystkim, co się dzieje. I wkurza mnie, jak widzę, że ktoś przegrywa w gierce i myśli: nic się nie stało. Stało się, wszystko jest ważne, nie można tak do tego podchodzić. Mamy okres przygotowawczy, jest to najlepszy moment, aby popracować nad agresywnością, żeby nasza gra nabrała charakteru. Tego właśnie szukamy. Legia nie może się bać. Nikogo, nawet będąc po ciężkich treningach, bo w tym okresie znacznie zwiększyliśmy obciążenia.

I zły trener ma w nich tę złość wyzwolić?

- Dobrze powiedziane, tak właśnie ma być.

Skąd decyzja, żeby zwiększyć obciążenia?

- Chcieliśmy sprawdzić, jak zawodnicy zareagują. Teraz mogliśmy sobie na to pozwolić, bo jest jeszcze sporo czasu do ligi, ale po powrocie z Hiszpanii im odpuścimy. Chcemy, aby drużyna była jeszcze lepiej przygotowana. Ale nie zmieniliśmy sposobu treningu dlatego, że w poprzednich latach było źle. Ma być po prostu lepiej.

O czym rozmawialiście z panem Mariuszem Walterem na spotkaniu w Marbelli?

- Rozmawialiśmy ogólnie o zespole, opowiadałem o każdym z zawodników, naszych meczach sparingowych. Ich wyniki to efekt zmęczenia po ciężkich treningach. Mnie to nie dziwi, bo przecież tak sobie zaplanowałem. W poprzednich latach wygraliśmy w spotkaniach towarzyskich, a w lidze było gorzej. Mam nadzieję, że teraz uda nam się to odwrócić.

W czerwcu kończą się umowy dziewięciu zawodnikom. Pan chciał przebudowę drużyny rozpocząć już teraz. Uda się?

- Powiem tak - powinniśmy zacząć już teraz. Chciałbym, aby dołączyło do nas dwóch zawodników. Ale takich, którzy byliby mocną konkurencją dla piłkarzy, których mam teraz do dyspozycji. Muszą podnieść poziom.

Jest szansa, żeby takich znaleźć czy raczej nie należy się napalać na transfery?

- Nie napalać się. Jeśli nie będziemy w stanie przeprowadzić transferu definitywnego, to chcemy spróbować wypożyczyć zawodnika z dobrego klubu, który chciałby u nas grać przez kilka miesięcy.

Ma pan zespół na miarę mistrzostwa Polski? Ostatnio mówił pan, że nie do końca...

- I nic się w tej kwestii nie zmieniło. My nigdy nie możemy czuć się słabsi od Lecha czy Wisły, ale nie mamy też podstaw, aby czuć się mocniejsi. Tak bym to ujął. Możemy wygrać ligę charakterem, determinacją, ale ja wolałbym dodać do tego dobrą grę. Jeśli zrealizujemy plany transferowe, może nam się to udać.

Rozmawiał w Hiszpanii ADAM DAWIDZIUK

Polecamy

Komentarze (42)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.