Domyślne zdjęcie Legia.Net

Urban: Rozstaliśmy się z klasą

Mariusz Ostrowski

Źródło: Przegląd Sportowy

15.03.2010 07:34

(akt. 16.12.2018 10:11)

- Prezes Mariusz Walter to gość z wielką klasą. Każdemu trenerowi życzę, aby pracował dla takiego człowieka. W niedzielę rozmawiałem z prezesem Leszkiem Miklasem, także nie było problemów, ciepło, spokojnie, dorośliśmy do takiej sytuacji, że możemy rozstać się kulturalnie. Ja Legii zawsze będę wdzięczny za to, że dostałem możliwość prowadzenia tej drużyny. Dla wielu trenerów to marzenie - twierdzi zwolniony z funkcji trenera Legii Jan Urban.

Ciężko było się rozstać z Legią?

- Inaczej wyobrażałem sobie zakończenie pracy w Warszawie. Przykro mi, że muszę odejść w takim momencie. Przez cały czas starałem się wyciągnąć z tej drużyny jak najwięcej. Trudno powiedzieć, na ile mi się to udało. Żal, że nie dotrwałem do otwarcia nowego stadionu, bo to też był mój cel. Chciałem być był trenerem, który prowadził zespół na starym obiekcie, w czasie budowy i na tym nowym.

Dlaczego panu się nie udało?

- Już w czasie zimowych przygotowań mieliśmy problem ze strzelaniem goli, mówiłem o tym. Na inaugurację z Cracovią te trzy-cztery wypracowane okazje wystarczyły, w następnych spotkaniach już nie. Proszę mi wierzyć, ale ogromnym osłabieniem drużyny był brak Takesure Chinyamy. On zdobywał dla nas wiele ważnych bramek, grał swobodnie, z nim nasza postawa wyglądała lepiej.

Jakby miał pan karabin z jednym nabojem, to do kogo by pan strzelił?

- Do nikogo. Mam nadzieję, że kibice Legii nie będą mieli mi za złe tego, co ostatnio mówiłem o atmosferze na Legii. Ja naprawdę ogromnie żałuję, że nie mogłem prowadzić drużyny mającej ich doping. Jak kiedyś ryknęli na trybunach, to aż ciarki mi przeszły po plecach. Wcześniej czułem coś takiego w reprezentacji Polski, jak grano Mazurka Dąbrowskiego. Na pewno w czasie mojej pracy były jakieś przepychanki, nieporozumienia. To normalne, zdarza się w każdej rodzinie. Ja do nikogo nie mam pretensji.

Zna pan trenera Stefana Białasa?

- Oczywiście, przecież razem funkcjonujemy w tym środowisku. Wiem, że już w Legii pracował i będę trzymał za niego kciuki . Bo Legia straciła trenera, ale zyskała kolejnego kibica. Kibica, który będzie miał ją w sercu. Po tym, co od niej dostałem, inaczej być nie może.

Rozmawiał ADAM DAWIDZIUK

Zapis całej rozmowy w poniedziałkowym Przeglądzie Sportowym

Polecamy

Komentarze (17)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.