UYL: Legia - Ajax 1:4 (1:1) - Ajax za dobry na Legię
31.10.2017 18:00
- Zapis relacji tekstowej "na żywo"
- Fotoreportaż z meczu (fot. Jan Szurek)
- Fotoreportaż z meczu (fot. Marcin Szymczyk)
Legioniści do spotkania z Ajaksem przystąpili z olbrzymimi problemami personalnymi. Ze składu z powodu kontuzji wypadły czołowe ogniwa stołecznego zespołu: Aleksander Waniek, Mateusz Żyro oraz Mateusz Praszelik. Osłabiony chorobą i kuracją antybiotykową Kamil Orlik zasiadł zaś tylko na ławce rezerwowych. Trener mistrzów Polski Piotr Kobierecki musiał uszyć wyjściowe zestawienie na Holendrów. Tak do wyjściowego zespołu załapali się m.in. Michał Karbownik i Łukasz Zwoliński, gracze z rocznika ’01. Obraz gry był taki, jaki sztab „Wojskowych” przewidywal jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Grę od początku prowadzili przyjezdni. To Ajax dyktował tempo, częściej atakował i przez dłuższy czas utrzymywał się w posiadaniu futbolówki. Warszawiacy mieli jasny cel - skutecznie się bronić i wyprowadzać szybkie kontrataki. Nadzieją byli boczni obrońcy rywali lubiący zapuścić się do ofensywy, przy czym odsłaniali flanki na ataki rywali.
Warszawski zespół dość długo nieźle radził sobie z realizacją planu na wtorkowy mecz. Zawodnicy Kobiereckiego dobrze się asekurowali oraz zagęszczali środek pola. Taką rolę miał między innymi Sebastian Szymański, który jako skrzydłowy, często pomagał duetowi Szczepański-Karbownik. Pozytywny był fakt, że estyma Ajaksu nie powodowała bojaźni gospodarzy. Legia grała ambitnie, a ofensywne próby cechowało połączenie odwagi i rozwagi. Goście rozkręcali się jednak z czasem, a motorem napędowym był dynamiczny Che Nunnely robiący wiele wiatru na boku boiska. To jednak nie on, a Jurgen Ekkelenkamp był bliski gola. Holender kapitalnie rozegrał piłkę z Jasperem Ter Heide, ale przestrzelił będąc w sytuacji sam na sam z Mateuszem Kochalskim. Niespodziewanie potoczyło się tak, że pierwsi z trafienia cieszyli się miejscowi. Navajo Bakboord odgrywał futbolówkę do własnego bramkarza, a ten powtórzył sytuację sprzed kilku lat, kiedy Michał Żewłakow podawał do Artura Boruca, a ten nie trafił w piłkę, która wtoczyła się do siatki.
Ajax pokazywał jakość, dominował i nie pozwalał warszawiakom na rozwijanie skrzydeł w ofensywie. Legioniści starali się bronić konsekwentnie, a czasem rozpaczliwie jak w sytuacji gdy Kacper Pietrzyk wybijał piłkę z linii bramkowej. Holendrzy swego dopięli w 44. minucie, gdy Bondarenko nie przeciął podania z prawej flanki, a Kaj Sierhuis dopadł do futbolówki i z bliska, strzałem pod poprzeczkę, pokonał Kochalskieho. Do przerwy było 1:1. Wynik nie pokazywał przewagi Holendrów, ale napawał optymizmem przed drugą połową, która zaczęła się podobnie do premierowej odsłony.
Warszawiacy przechodzili przyśpieszony kurs zmasowanej defensywy, czego nie doświadczają w polskich rozgrywkach. Ajax momentami gubił się, brakowało mu dokładności, ale nie pozostawiał złudzeń co do swojej ofensywnej klasy. W 54. minucie goście wyszli na prowadzenie. Kapitan Ajaksu, Darren Sidoel, kropnął z dystansu, a siła strzału była na tyle duża, że Kochalski nie miał wielkich szans na skuteczną interwencję. Nazwisko bramkarza można by zresztą przytaczać wielokrotnie, gdyż golkiper przynajmniej kilka razy ratował mistrzów Polski. Mimo przewagi, mogło być wyrównanie 2:2. Wszystko za sprawą Mateusza Szweda i wywalczonego rzutu karnego. Do piłki podszedł Miłosz Szczepański, ale kapitan „Wojskowych” uderzył źle, po ziemi i w środek. A że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, Ajax szybko się podwyższył prowadzenie. Trafienie zanotował Sierhuis, w doliczonym czasie gry czwarte gola zaaplikwoał Victor Jensen i stanęło na 1:4. W końcówce warszawiacy kilka razy gościli pod bramką Ajaksu, ale brakowało szczęścia i odrobiny precyzji.
Pozostaje lekki niedosyt, ale i uznanie dla Ajaksu, który nie bez powodu jest kreowany na wielkiego kandydata do triumfu w UEFA Youth League. Rewanż zostanie rozegrany za dwa tygodnie w Amsterdamie 21 lub 22 listopada.
UYL: Legia Warszawa - Ajax Amsterdam 1:4 (1:1)
Baakboord (32. min.) - Sierhuis (44. min., 81. min.), Sidoel (54. min.), Jensen (90. min.)
Żółte kartki: Wełniak (Legia) - Jensen (Ajax)
Legia: Kochalski - Cichocki, Bondarenko, Pietrzyk, Matuszewski - Szymański (59' Neuman), Kabrownik, Szczepański, Olszewski - Zjawiński (74' Orlik) - Wełniak (46' Szwed)
Ajax: El Maach - Bakboord, Sidoel, Botman (87' Van Galderen), Bakker - Ekkelenkamp, Ter Heide (77' Jensen), Pasquali - Nunnely, Sierhuis, Ylatupa (81' Gravenberg).
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.