UYL: Młodzi legioniści o meczu z Breidablik
27.09.2017 21:08
Michał Król: - Pierwszy kwadrans przebiegał zdecydowanie pod nasze dyktando. Niestety, później gospodarze objęli prowadzenie po stałym fragmencie gry. Od tego momentu trochę straciliśmy inicjatywę, lecz po przerwie sytuacja uległa zmianie. Wyszliśmy zdeterminowani na boisko, co zaowocowało trzema trafieniami z naszej strony. Warto podkreślić, że Islandczycy bardzo dobrze przechodzili z obrony do ataku. Na pewno najlepszym zawodnikiem w szeregach rywali okazał się kapitan - Willum Willumsson, który w pierwszej odsłonie brał ciężar meczu na swoje barki.
Kacper Wełniak: - Jako drużyna musieliśmy w tym meczu pokazać charakter. Częściej utrzymywaliśmy sie przy futbolówce. Poza tym stworzyliśmy więcej sytuacji strzeleckich od przeciwnika. Rywal okazał się silny fizycznie, lecz to my lepiej wytrzymaliśmy trudy spotkania oraz podróży. Cieszymy się z wygranej. Nie zapominamy jednak o tym, że to jest dwumecz i wszystko może się jeszcze wydarzyć.
Mateusz Olejarka: - Dobrze weszliśmy w to spotkanie, ale to Breidablik, przy odrobinie szczęścia, strzelił nam gola. Druga połowa należała jednak do nas. Stracony gol nie pociął nam skrzydeł. Cierpliwie realizowaliśmy założenia, co poskutkowało trzema zdobytymi bramkami. Mimo wszystko, czujemy pewien niedosyt. W końcówce mogliśmy dobić rywala, przez co mielibyśmy większą swobodę w rewanżu. Cieszymy się jednak z okazałej zaliczki przed konfrontacją w Warszawie.
Mateusz Bondarenko: - Rywal bardzo wymagający. Mimo że to my byliśmy faworytem, w tym meczu Islandczycy wysoko zawiesili poprzeczkę. W pierwszej połowie, gdy gospodarze dysponowali większym bagażem energii, stworzyli sobie kilka akcji i dobrze grali, lecz to my przez całe starcie posiadaliśmy piłkę. Po zmianie stron, pokazaliśmy z kolei futbol na wysokim poziomie. Dokładnie taki, jaki chcemy. Myślę, że to dobra zaliczka przed rewanżem. Musimy być jednak cały czas skoncentrowani. Breidablik stwarzał zagrożenie głównie po groźnych stałych fragmentach. Jesteśmy zadowoleni z naszego występu. Jesteśmy w świetnej sytuacji przed potyczką w stolicy Polski.
- Pragnę także dodać, iż bardzo przyjemnie grało się nam przy dopingu słyszanym z trybun przez kibiców, którzy na co dzień mieszkają w Islandii. Grupka osób mocno zagrzewała nas do walki. Dziękujemy im za wsparcie i liczymy, że podczas rewanżu na głównej płycie przy Łazienkowskiej fani Legii będą naszym dwunastym zawodnikiem - zakończył stoper "Wojskowych".
Michał Karbownik: - Przeciwnik zawiesił nam dzisiaj wysoko poprzeczkę, co potwierdził otwierajac wynik meczu. Wraz z upływem czasu, to my jednak zaczęliśmy dominować konkretnie na boisku. Utrzymywaliśmy się przy futbolówce na połowie gospodarzy. Breidablik nie wytrzymał później tempa narzuconego przez nas. Raz za razem kreowaliśmy dogodne okazje do strzelenia gola. Zasłużenie wygraliśmy, chociaż wynik mógłby być jeszcze bardziej okazały. Pokazaliśmy charakter i cieszy, ponieważ przeciwnik był bardzo nieprzyjemny. Jeśli chodzi natomiast o moją osobę - po wejściu z ławki czułem delikatny "stresik", ale starsi koledzy dali mi słowa otuchy, przez co w stu procentach mogłem skupić się na spotkaniu.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.