News: Vuko przy Łazienkowskiej czyli legionista w Koronie

Vuko przy Łazienkowskiej czyli legionista w Koronie

Piotr Kamieniecki

Źródło:

06.05.2012 10:01

(akt. 11.12.2018 14:45)

Dla klubu z Łazienkowskiej Aleksandara Vukovicia wynalazł Dragomir Okuka. Transfer Serba okazał się strzałem w dziesiątkę, gdyż pierwszy sezon w Polsce był dla "Vuko" sezonem mistrzowskim. Początkowo "Aco" był jedynie opcją rezerwową dla Radosława Sobolewskiego, który okazał się za drogi dla Wojskowych. Dobrze się jednak stało dla wszystkich, że to Vuković stał się częścią Legii i jednym z najlepszych i najbardziej rozpoznawanych zawodników stołecznego klubu w XXI wieku.

- Moją największą miłością jest Partizan. Od mojego przyjazdu do Warszawy sporo się jednak zmieniło. Legia to moja druga i też bardzo wielka miłość! Powiem szczerze - chciałbym zostać na Łazienkowskiej i to nawet na dłużej niż tylko na rok. Czuję się tu dobrze, a jestem przyjmowany przez kibiców nawet lepiej niż w Belgradzie - mówił Aleksandar Vuković pod koniec swojego pierwszego sezonu w Legii. Serb byl wtedy wypożyczony do drużyny Dragomira Okuki i jak się później okazało został na dlużej. 

 

Miłosć Serba do warszawskiego klubu zwiększała się z każdym rokiem. Vuković reprezentował Legię do końca 2008 roku z krótką przerwą na pobyt w Grecji. Nie ma co rozpisywać się o tym, że "Aco" zwykle grał przyzwoicie, a jeśli forma była słabsza to na boisku walczył i dawał z siebie wszystko - to wie praktycznie każdy. Do dzisiaj to własnie "Vuko" stawiany jest za wzór obcokrajowca w stołecznym zespole. Niestety rozstanie z Vukoviciem nie przebiegło tak jak powinno, ale sam piłkarz wspominał po odejsciu, że nie będzie tego żałował, gdyż ze swojego moralnego punktu widzenia byłby zerem, gdyby zachował się inaczej.

Vuković po nieudanej przygodzie z Iraklisem wrócił do Polski, a konkretnie do Korony Kielce. Nie zapomniał jednak o swoim poprzednim i ukochanym zespole. "Vuko" nie ukrywał przed kibicami złocisto-krwistych jakiemu klubowi kibicuje najbardziej. Zyskał tym ich szacunek, a dobrą grą zaskarbił sobie ich wielką sympatię. "Aco" często odwiedza Łazienkowską i podkresla przywiązanie do Legii. 

 

Teoretycznie na drugim biegunie postawić można Jakuba Koseckiego, któremu po meczu Lechii z Legią zrobiono niezbyt fortunne zdjęcie, na którym bardzo mocno wyraża radosć po pokonaniu Wojskowych. Jeżeli chłopak chce jeszcze grać przy Łazienkowskiej to nie powinien dać uwiecznić się w takiej pozie. Można to jednak zrzucić na błąd młodosci i po prostu radosć z utrzymania Lechii. Mimo wszystko wydaje się, że dynamiczny skrzydłowy drugi raz już nie pozwolilby sobie cos takiego, bo sam wielokrotnie podkreslał, że Legia jest dla niego bardzo ważnym klubem. I tego się trzymajmy wybaczając "Kosie" wpadkę!


Vuković dopiero po raz drugi zagra na nowym stadionie Legii. W zeszłym sezonie decyzją wojewody obiekt przy Łazienkowskiej byl pusty. Otaczający obraz był po prostu smutny. Jutro trybuny po stracie niepowtarzalnej szansy na zdobycie mistrzostwa w sezonie 2011/2012 również mogą być smutne. Fani Wojskowych z pewnoscą będą jednak pamiętać o gorącym przywitaniu "Vuko", który jak mało kto będzie zaslugiwał na brawa - brawa za całokształt.

Polecamy

Komentarze (8)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.